Gdy poszliśmy nad staw, a temperatura sięgała -15, ostrzegałeś mnie bym nie wchodziła na lód, bo może się złamać. Lód wtedy nie pęknął, ale dwa tygodnie później, gdy widziałam Cię z nią nad tym samym stawem, pękło. Moje serce.
W jednej chwli stoisz na, zdawałoby się, pewnym gruncie
i wiesz, że możecie ufać sobie bez reszty,
a w drugiej, z powodu jednej uwagi, ten grunt usuwa Ci się
spod nóg i zostajesz nagle zawieszona w powietrzu..