 |
|
Ty nauczyłeś mnie , że nawet jak leje zimny deszcz to żeby podnieść głowę i na nim stać rozkładając ręce , nie martwić się o ubrania buty i to jak wrócę do domu - żyłam chwilą , Ty nauczyłeś mnie być mniej dobrodusznym , uświadomiłeś mi że jestem bezpieczna będąc z Tobą , płakałeś przy mnie i pokazałeś mi że to przez zaufanie się otwierasz , pozwoliłes i mi płakać. Krzycząc prosto w twarz uświadomiłeś mi , że nie będziesz mi mówił tego co chce usłyszeć i budowac jakis pryzmat , przytulając mnie pokazywałeś ze to lekarstwo , odchodząc pokazałeś mi dno.
|
|
 |
|
Jesteś brutalem , kotem spadającym zawsze na cztery łapy , łobuzem a ja i tak widze w Tobie miłośc swojego życia.
|
|
 |
|
czujesz odrazy do tych, co Ciebie skrzywdzili. ale ile złych Twoich ruchów było do tej chwili? / paluch.
|
|
 |
|
Za dużo zawirowań, za dużo zmartwień, za dużo alkoholu. Albo nie dość.
Nie dość rąk, które obejmują, podpierają, prowadzą.
Nie dość bezinteresownych spojrzeń, ulotnych chwil,
które są prawdziwym życiem.
|
|
 |
|
Zmieniłaś się - powiedział głęboko patrząc jej w oczy. Bez wachnienia odpowiedziała - to ty mnie zmieniłeś. Ty, twoja obojętność, moje złamane serce, bezsenność, cierpienie, nienawiść do świata, bezużyteczność, wspomnienia, ból, łzy, nienawiść do ludzi, brak twojej osoby, tęsknota. Dopuściłeś do tego, żebym się zmieniła, nie rozumiem więc czemu jesteś taki zdziwiony. Rozpłakała się i wyszła, a on stał i nie wiedział co ma powiedzieć, zrobić
|
|
 |
|
cofaj się tylko po to, aby wziąć rozpęd.
|
|
 |
|
każdy z nas spieprzył kilka niezłych opcji.
|
|
 |
|
wchodząc z Tobą w bliższe relacje ani przez moment nie pomyślałam, że zakocham się tak mocno jak szczeniak, lecz to chyba kiedyś musiało nastąpić, w końcu poczułam prawdziwe cierpienie, bo tak przecież miało być, to wszystko od początku wyglądało za pięknie, byłeś dla mnie za dobry, w końcu nastał ten moment kiedy dokładnie wiedziałam czego chcę, byłam dla Ciebie w stanie zrobić wszystko, a Ty? obiecywałeś mi, że żadna inna, że na zawsze a teraz żadne z nas nie wie co tak naprawdę z nami się stało, wypaliliśmy się i nawet nie potrafimy o tym normalnie porozmawiać. spodziewałam się po Tobie czegoś więcej.. właściwie nie wiem czego się spodziewałam.
|
|
 |
|
Kochaj mnie kiedy wszystko robię źle, kiedy nie jestem pomalowana, kiedy na moich policzkach znajdują się czarne smugi od tuszu, kiedy moje oczy są czerwony od płaczu, kiedy jestem chora, nieogarnięta, zaspana. Kochaj mnie w szpilkach, w adidasach, w kapciach, w skarpetkach, w sukience, w dresach, w piżamie, w Twojej koszulce. Kochaj mnie kiedy Cię drażnię, kiedy się z Tobą kłócę, kiedy Cię łaskoczę. Tak po prostu, kochaj mnie ZAWSZE, na ZAWSZE. / podobnodziwka
|
|
 |
|
i dawałaś mi tę szanse nieraz, bym się pozbierał, żebym wstał, zobacz wstałem, ale ciebie już nie ma
|
|
 |
|
już mnie nie jara życie w samotności, mógłbym tu zaraz zacząć szukać miłości, ale miałem dość ich i chyba skumałem, że to czego szukam już miałem
|
|
 |
|
Przecież Ci nie powiem, że coś pęka. Tego nie da się opisać słowami, wiesz? Oddalamy się każdego dnia, ale nic z tym nie możemy zrobić, zupełnie nic. Wypuszczam Cię z rąk i boli, cholernie boli, ale nie jestem w stanie tego zatrzymać. Choć łzy rozmywają obraz, jedynie wzruszam ramionami. Nie krzyknę, straciłam głos. Tylko patrzę, ale wzrok też pusty. Przecież Ci nie powiem, że oto na naszych oczach umiera nam miłość. Obudzimy się dopiero kiedy nie zostanie z nas nic, kiedy nie będziemy mieli dokąd wracać./esperer
|
|
|
|