|
lubię uśmiechać się bez konkretnego powodu. lubię wstawać dla Ciebie z łóżka. lubię spędzać popołudnia na gadu gadu, chociaż powinnam się uczyć i męczyć z Tobą bezsensowne tematy. lubię odliczać czas do spotkania. lubię kiedy uśmiechasz się do mnie. lubię czuć Twoje spojrzenie. lubię Twój śmieszny śmiech. lubię kiedy nawijasz. lubię jak mnie całujesz. lubię się na Ciebie obrażać, bo wtedy tak słodko patrzysz. lubię leżeć przytulona do Ciebie i milczeć. lubię z Tobą rozmawiać. lubię się z Tobą droczyć. kocham Twoją obecność. i cieszę się, że - 'bo Ciebie kocham' stał się podstawowym argumentem, na moje pytanie dlaczego.
|
|
|
[2] nie zaprzyjaźnimy się. nie jestem do tego zdolna. psujesz mój idealny świat. zniknij. wyjdź. nie wracaj. umieraj. rób wszystko bylebyś nie zawracał mi głowy. nie potrafię Ci pomóc. nie mogłam przez te wszystkie miesiące, więc nie zrobię tego teraz. chcę spać spokojnie jak dwa tygodnie temu, kiedy miałeś na mnie totalnie wypierdolone. przypomniałeś sobie nagle gdzie mieszkam, jaki mam numer telefonu, gadu gadu? to zapomnij. nie kocham Cię już czaisz. nawet nie mam do Ciebie jakiegokolwiek szacunku. idź sobie, proszę.
nie mieszaj.
|
|
|
[1]piję kawę, której jeszcze niedawno nienawidziłam. nie mam czasu na sen, czas ucieka tak szybko. chciałabym zwolnić, ale nie potrafię. na mojej twarzy od miesięcy brakuje uśmiechu. pod makijażem i maską z uczuć kryję moje alter ego. osobę w niesamowitym dołku, z mętlikiem w głowie. powiesz mi, że mam dużo - cudownego faceta, świetnych rodziców, kasę, przyjaciół, więc czego kurwa brakuje mi do szczęścia? powiesz, że mam wszystko, a chcę więcej, że pragnę osiągnąć niemożliwe. mylisz się. to nie ja jestem tu najważniejsza. ile godzin można obserwować jak bliska Ci osoba wariuje bez ćpania. powinnam to olać, a nadal myślę, nadal rozkminiam, dlaczego On marnuje swoją młodość, zwala wszystko na starszych, nauczycieli i innych. a oni sami? czy chlanie i jaranie non stop jest dobre? nie mogę czytać o Twoich kłótniach z ojcem. nie mogę z Tobą rozmawiać. niszczysz mnie. nie ogarniasz tego, że nie chcę Cię znać. nie chcę Cię chcieć.
|
|
|
bądź moim tlenem, bo chyba się duszę.
|
|
|
uwielbiam kiedy odpowiadasz na moje zaczepki. nie odrzucasz mnie. niby niewinnie, ale jesteś. razem gramy w tą grę. oddajemy się emocjom, które władają naszymi umysłami. flirt trwa, a moje serce otwiera się na kolejną dawkę uczucia. rozpierdalam się na setki maleńkich kawałeczków, które możesz pozbierać i skleić od nowa, ale Ty tego nie robisz, rozkopujesz je po całej podłodze, wykorzystałeś je do swoich niecnych zamiarów. padam na kolana i próbuję odnaleźć siebie, ale nie ma mnie. rozpłynęłam się w powietrzu.
|
|
|
wspomnienia jednocześnie umożliwiają i utrudniają mi życie. miałam przed sobą wiele dróg, wybrałam jedną, ale czy jest ona dobra? każdy dzień jest zupełnie inny, ja również się zmieniam. pragnę uwydatniać moje zalety i niwelować wady, ale to niemożliwe. ciężko poradzić sobie z tym dziewczynie, która co noc dławi się łzami i walczy z palpitacjami serca. próbuję medytować, szukam równowagi. to wszystko na marne. przecież nadal nie potrafię zapomnieć. boję się zaufać. nie chcę być znowu zdradzona, porzucona i zostawiona na bruku jak zwykły śmieć. śmieję się i płaczę równocześnie. czy naprawdę jestem taka głupia? dlaczego nie doceniam tego co posiadam? przecież mam tak dużo.
|
|
|
|