 |
"Cóż, potrzebujesz światła tylko wtedy, kiedy robi się ciemno.
Tęsknisz za słońcem tylko wtedy, kiedy zaczyna padać śnieg.
Zauważasz, że byłeś szczęśliwy, tylko wtedy, gdy ogarnia Cię smutek.
Nienawidzisz drogi tylko wtedy, kiedy tęsknisz za domem.
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść."
|
|
 |
"I jest taka noc podczas której zbiera się na płacz, a do domu wraca się okrężną drogą"
|
|
 |
Miłość już chyba o mnie zapomniała. Umiem kochać tylko po alkoholu, tylko na imprezie całkowicie tracę kontrolę i nie skrywam w sobie prawdziwych uczuć. Każdego dnia udaję przed koleżankami, że nikogo nie potrzebuję, że samemu jest lepiej, a miłości mam dość. Ale tam, na imprezach jest inaczej. Pokazuję jak bardzo tęsknie za tym uczuciem, jak jest mi źle i jak strasznie potrzebuję miłości, drugiej osoby obok mnie. Dlatego lubię pić, lubię imprezy, po pierwsze pozwala zapomnieć, a po drugie dostaję to czego chcę, chwilowego poczucia, że komuś jeszcze na mnie zależy, nawet jeśli jedynie czego pragnie to pójść w jakieś samotne miejsce i ściągnąć ze mnie ubrania. Potrzebuję miłości, a świat właśnie tak mi ją oferuję, tylko tak ją dostaję, w normalnym życiu bez imprez jej nie miałam i pragnęłam jej całym sercem. W życiu bez imprez miłość nie zna mojego imienia i omija mnie szerokim łukiem, pozwalając abym poczuła co to samotność.
|
|
 |
Nie chcę z nikim rozmawiać, potrzebuję samotności, chwili spokoju i odpoczynku od świata zewnętrznego, mimo, że przez cały dzień na twarzy nosiłam uśmiech. Nabrali się, każdy myślał, że jest prawdziwy, jednak jestem w tym mistrzem, ale gdyby ludzie większą uwagę zwracali na odzwierciedlenie duszy jakimi są oczy, nie zobaczyliby iskierek radości, tylko głęboko skrywany smutek.
|
|
 |
Przez pewien czas było dobrze, później przyszła jesień, a wraz z nią przygnębiające, samotne wieczory z kubkiem gorącej herbaty i smutnym rapem lecącym w słuchawkach.
|
|
 |
I naprawdę jestem jakaś dziwna, całuję się z innym myśląc o Tobie. Wyobrażam sobie, że moje usta dotykają Twoich, wyobrażam sobie Twój dotyk zamiast obcego. I to jest strasznie, po chwili zaczyna mnie to irytować, przecież to już nigdy nie będziesz Ty, przecież Cię nienawidzę, miałam wyrzucić Cię z mojej głowy. W przerwie między jednym pocałunkiem a drugim sięgam po butelkę wódki i piję, piję jak najwięcej. I już mnie nie obchodzisz, nie pamiętam Twojej Twarzy i delikatnego dotyku, pamiętam jedynie gorzki smak wódki połączony ze smakiem obcych pocałunków i szorstkiego dotyku.
|
|
 |
Dzisiaj jest ten jeden z wieczorów, który chcę poświęcić na samotne picie. Znowu sobie nie radzę, świat wywraca się do góry nogami, a ja na to pozwalam. Zamiast naprawić popełnione błędy, wyciągnąć z nich wnioski, siedzę po ciemku w pokoju i jedyne co potrafię zrobić to wyjąć butelkę wina. Na nowo stracić panowanie nad emocjami i płakać, aż już nie będę mieć czym. Całymi dniami muszę udawać jaka jestem silna, wesoła, grać tą przereklamowaną rolę w marnym scenariuszu, napisaną przez najgorszego reżysera świata - życie. Jedynie wieczorami mogę pozwolić sobie na chwilę słabości, na odizolowanie się od drugoplanowych postaci, granych przez przypadkowych ludzi. Lubię tak samotnie siedzieć w ciemnym pokoju, przestać myśleć, cokolwiek udawać i uwielbiam chwilę, w której po kilku łykach wina zapominam co mnie tak naprawdę bolało.
|
|
 |
Człowiek wiele lat szuka szczęścia jakie daje mu miłość. Ludzie podążają za swoja drugą połówką. Jedni szukają całe życie, inni już ją znaleźli. Ci, których wypełnia miłość i radość, jakie ona daje, mogą powiedzieć, że czują się jak w niebie. Świat wydaję się lepszy, piękniejszy, rzeczywistość nabiera kolorów, a my obdarowujemy innych swoim szczerym uśmiechem. Tak, byłam w takim niebie. Czułam szczęście, którego słowa nie opiszą, czułam, że mogłam wszystko a nawet więcej, bo w moim sercu gościła miłość .Urok jaki na mnie rzuciła, był najwspanialszym jakiego doznałam. Jego niebieskie oczy oślepiały mnie, szeroki uśmiech dodawał otuchy, silne ramiona dawały poczucia bezpieczeństwa, a słowa, które wypowiadał wysokim, męskim głosem, uderzały prosto w serce, powodując uśmiech. Czułam się nadzwyczajnie, napełniał moje życie światłem, a ja chciałam podążać w jego kierunku. Jednak każde szczęście ma datę ważności, a życie szykuje dla nas pełno niespodzianek, niekoniecznie przyjemnych.
|
|
|
|