 |
Zmienisz się? to niemożliwe, bo widziałeś kiedyś, żeby świnia zaczęła szczekać?
|
|
 |
Pewnie siedzisz teraz i zastanawiasz się, jak mogłaś to zjebać. Obwiniasz się, że to się rozpadło. Płaczesz z bezsilności. Też taka byłam, w końcu kochałam go. Ale wiesz, nie dawaj mu tej satysfakcji. Wstań, idź do lustra, pomaluj usta szminką i uśmiechnij się. Pierdol to, on i tak wróci kiedy zobaczy, że jest dla Ciebie obojętny. Wyjdź na śnieg, na środek ulicy, zacznij się śmiać. Niech wszyscy widzą, że jesteś szczęśliwa. A kiedy przyjdzie, zaśmiej mu się w twarz i pokaż drzwi. Bądź dziewczyną o której będą mówić jego kumple, klepiąc go w ramię 'Straciłeś ją'.
|
|
 |
Ciągle przypominam sobie jego twarz gdy mówiłam, że odchodzę. Nie, wtedy nie kłamałam i nie chciałam go postraszyć. Chciałam odejść na zawsze. Trzymał mnie za rękę i nie chciał puścić, płakał, łamał mu się głos. Mówił, że się poprawi ale ja nie uwierzyłam. Uwolniłam moją dłoń z jego, spojrzałam a po jego policzkach spływały zły. Upadł na kolana zakrywając twarz 'Proszę, nie odchodź. Nie pozwól, żeby to co jest między nami się zjebało. ' wykrzyczał przez łzy. Poczułam, że też podchodzą mi do oczu. Spojrzałam do góry nie dając tego po sobie poznać. ' Nie muszę. Zjebałeś to wystarczająco. ' odwróciłam się i odeszłam. Odeszłam zostawiając go, tak jak on mnie wtedy.
|
|
 |
Wmawiasz sobie, że gdyby teraz tu był, to byś mu nie wybaczyła, że nigdy już przenigdy nic cię nie będzie łączyć z tym człowiekiem. Mówisz, że nie spojrzysz mu już nigdy w oczy i że nie obchodzi cię co u niego, ale jestem pewna, że gdyby teraz podszedł do ciebie i przytulił cię jak kiedyś to nie minęłaby sekunda a ty znowu byłabyś jego, a wiesz dlaczego? Bo go kochasz. Niezależenie od tego co będziesz sobie wmawiać.
|
|
 |
nie chcę jakiś głupich przeprosin, wyznań, romantycznych spacerów, kolacji, pisania ze sobą non stop smsów czy dzwonienia do siebie, spędzania ze sobą każdej wolnej sekundy. kwiatów i prezentów też nie chcę, nic z tych rzeczy. nie zabronię ci mieć kolegów czy koleżanki, nie jestem chorą zazdrośnicą. chcę żebyś po prostu był kiedy będę najbardziej cię potrzebowała. chcę wiedzieć, że mam kogoś przy kim mogę płakać do woli i nie usłyszę "przestań ryczeć, jesteś duża". chcę ściskać Twoją dłoń, czuć dotyk Twoich ust na każdym milimetrze mojej skóry
|
|
 |
Pierdol to, po prostu. Nie potrzebujesz nikogo.
|
|
 |
bo wiesz kochanie, o ile dobrze rozumiem matematykę 1+1 nie równa się 3.
|
|
 |
Historia mego życia
Poszukuję dobra
Lecz ono mnie unika
|
|
 |
I shouldn't be crying, tears were for the weak
The days I'm stronger, now what, so I say
But something's missing
|
|
 |
What now?
I just can't figure it out
What now?
I guess I'll just wait it out
|
|
 |
I'd say something but I will not have to repeat it written in the picture only read
|
|
 |
I have to stop for you to breathe, I need to stop thinking about you every second, I have to stop delude ourselves, stop crying, curl up in pain on the bed and kept repeating that he is okay. I have to learn to live again, I have to put on mouth smile, pretend that someone like you does not exist and never existed, never messed up in my life. I forget that so easily give up illusions that so easily fooled, I need to close on your imagination to your dreams. I need to stop analyzing every word, every look, every meeting. I have become someone else, close to the feeling of finally realize that love is not for me, . I have to forget about each of these moments, through which I felt happier, I have become indifferent to it all. Again I fell down, I'm back at the bottom. I'm nothing and I do not have what fight.
|
|
|
|