 |
Kocham żyć, a wciąż umieram.
|
|
 |
Przy tobie wszystko wydaje się takie nieśmiertelne, a potem umieram do kolejnego zobaczenia.
|
|
 |
Mieszkam na wsi,trochę żyję już na tym świecie i pamiętam te dobre czasy*,kiedy nikt na noc nawet drzwi nie zamykał.A dziś sąsiedzi nie tylko zamykają w dzień drzwi,ale nawet furtkę od ogródka,choć nic tak naprawdę nie posiadają.Jeszcze niedawno sami biedę klepali,a dziś biednego nie zrozumieją.Co trochę grosza z człowieka jest w stanie uczynić...nic tylko świnię;)
|
|
 |
Jesteś jak moje ubezpieczenie,
gdy stanie mi się krzywda bez Ciebie nie przeżyje.
|
|
 |
Dziś człowiek szczęśliwy to człowiek nudny, bo to dramaty lepiej sprzedają się w towarzystwie.
|
|
 |
Przy dogryzaniu uważaj na język.
|
|
 |
Są takie ramiona, do których wraca się w każdej chwili - szczęścia, smutku, żalu. Są takie ramiona, o których marzy się w każdej chwili. Są takie ramiona, które dają poczucie bezpieczeństwa. Są tylko jedne takie ramiona, Twoje ramiona.
|
|
 |
Nie tylko ty umierasz by narodzić się na nowo,
Ja też szukam sensu kroczę krętą drogą,
Nie tylko ty upadłeś i podniosłeś się na nowo,
Ja też niosę krzyż, życie ciernistą koroną.
|
|
 |
Przy niej inne gwiazdy bledną
|
|
 |
MUSZĘ BYĆ SKAŁĄ TRWAŁĄ, CO BY SIĘ NIE DZIAŁO
|
|
 |
Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłabyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałabyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłabyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłabyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłabyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłabyś? Nie mogłabyś się z tym pogodzić? Oszalałabyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałabyś jaki mam kolor oczu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałabyś się? Odchodząc, potrafiłabyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłabyś?
|
|
|
|