 |
Przychodzi pijany, rzuca telefonem, wrzeszczy, że powinnam zawsze od niego odbierać, wypomina mi każdy wieczór, który spędziłam z przyjaciółką zamiast z nim, krzyczy, że nie chce tak żyć, że nie chce mnie, ani nas, odpycha mnie od siebie i mówi jak bardzo mnie nienawidzi. Widzę w jego oczach łzy, podchodzę wolnym krokiem i przytulam mocno do siebie. Czuję jego oddech, a po chwili słyszę, jak szepcze mi do ucha, że mnie kocha i nigdy mnie nie chce stracić. Chora miłość, coś, co niszczy nas obojga, ale nie odejdziemy, bo jesteśmy sobie potrzebni jak powietrze
|
|
 |
Łączy nas tylko kilka spotkań, kilka miłych słów i gestów. Także kilkanaście czułych i głębokich spojrzeń w oczy. Tylko tyle, a zdążyłam się do niego przyzwyczaić.
|
|
 |
Tamtej nocy, gdy pocałowałeś mnie pierwszy raz, obudziło się we mnie coś, co kazało mi troszczyć się o Ciebie, o każdej porze dnia i nocy. Coś co mówiło mi, że muszę czuwać nad Tobą i każdą Twoją myślą. A dzisiaj, chciałabym z całego serca, chociaż jednej nocy nie myśleć gdzie jesteś, co robisz, czy oddychasz spokojnie, czy całujesz inne usta w tym momencie, czy może pijesz gdzieś w barze z kumplami, nie pamiętając o moim istnieniu. Nie mam prawa być Twoim aniołem stróżem.
|
|
 |
Okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja: ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny.. zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę.
|
|
 |
Przychodzi pijany, rzuca telefonem, wrzeszczy, że powinnam zawsze od niego odbierać, wypomina mi każdy wieczór, który spędziłam z przyjaciółką zamiast z nim, krzyczy, że nie chce tak żyć, że nie chce mnie, ani nas, odpycha mnie od siebie i mówi jak bardzo mnie nienawidzi. Widzę w jego oczach łzy, podchodzę wolnym krokiem i przytulam mocno do siebie. Czuję jego oddech, a po chwili słyszę, jak szepcze mi do ucha, że mnie kocha i nigdy mnie nie chce stracić. Chora miłość, coś, co niszczy nas obojga, ale nie odejdziemy, bo jesteśmy sobie potrzebni jak powietrze.
|
|
 |
Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić, skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem, czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto. Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj, bo stać Cię na to.
|
|
 |
Skoro nawet nie wiesz dlaczego płaczę, nie pierdol, że rozumiesz.
|
|
 |
Nie umiem mówić o uczuciach, dlatego rzadko kiedy o nich mówię. Jednak gdy zaczynam mówię wszystko co leży mi na sercu. Zdecydowane jestem typem słuchacza, który zawsze wysłucha, pomoże, doradzi, ewentualnie opierdoli że robisz coś nie tak..ale w końcu ode tego są przyjaciele, prawda?
|
|
 |
Nie żeby coś, ale jeśli masz dalej zamiar tak sobie ze mną pogrywać, to wybacz, ale ja już chyba wolę przecierpieć jeszcze kilka miesięcy bez Twojej obecności, nie będę upokarzać się przed wszystkimi, po prostu będę udawała że nic między nami nie było, jakbyśmy się po prostu nie znali, ale na pewno nie będę okłamywać nikogo że nic do Ciebie nie czułam i czuję, nie chcę wyjść na taką która "kocha" przez kilka tygodni lub miesięcy a potem kompletnie nic nie czuję będąc obok Ciebie. Tylko to trochę boli, jak patrzę na Ciebie i wiem że zrobiłam chyba wszystko co w mojej mocy by być z Tobą, by być dla Ciebie kimś ważnym, ale po prostu mi nie wyszło .
|
|
 |
a On? mógłby dawać korki z chamskiego bycia, ogromnej obojętności i braku uczuć. Jest w tym świetny
|
|
 |
wiem co to znaczy zawieść i jak ciezko odbudować zaufanie w świecie gdzie każdy kłamie pomóż mi to ja pomogę tobie jeśli będę w stanie, to nie kwestia wizerunku jesli mówisz o szacunku to go okaz prosto z serca nie na pokaz, tyle fałszu do okoła jestem pewna swoich ludzi ile warte sa twe słowa czas okaze z barat zrobil sie frajer choc przysięgał na swoje rany ze do końca zycia z nami
|
|
 |
lepiej nie obiecuj nigdy pomoc nie na pokaz jest ogniwem gonitwy, wierze tylko w siebie obiecuje sobie, prawda lezy po środku miedzy piekłem a bogiem, choć życie jest nałogiem chce brać tyle ile mogę, wole szybko dać dłoń niz szybko noge, nie obiecuje nie znaczy ze nie pomogę dedukuje fakt ze zwiodę, milczenie zlotem, honor jak totem ja nosze go w sercu pokoj moim bliskim śmierć dla szyderców
|
|
|
|