 |
Bo to nie czasy, gdy miałeś problem biegłeś do mamy z płaczem, opowiadając jej jak to koleżanka z klasy połamała Ci nowe kredki. To czasy kiedy robisz wszystko, by mama nie zobaczyła zapuchniętych od płaczu oczu, bo w końcu nie powiesz jej że pewien kolega złamał Ci serce.
|
|
 |
Przepraszam, że często przeklinam, że często strzelam focha i nie jestem pierwszą lepszą którą możesz zaciągnąć do łóżka. Przepraszam, że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca. Przepraszam, że mi tak cholernie zależy i przepraszam, że kocham.
|
|
 |
A kiedy wszystkich mylił mój sztuczny uśmiech, potrafiłeś spojrzeć mi w oczy i powiedzieć 'weź nie ściemniaj' ..
|
|
 |
Tak mi trudno wyrazić to co czuję, ale jak narysuję wielkie serduszko, zrozumiesz?
|
|
 |
jak namalujesz mi tęczę, dam Ci cukierka. jak mnie przytulisz, dam Ci batonika. jak mi powiesz, że mnie kochasz, dam Ci buzi i powiem, że ja Ciebie też. ♥
|
|
 |
Dziś piję za Ciebie : za twoją obojętność, ból zadawany każdego dnia, ten cholernie uwodzicielski uśmiech i nic nie znaczące spojrzenia. Twoje zdrowie.
|
|
 |
Każdy potrafi ranić. Co prawda, nikt tak kurewsko dobrze jak Ty.
|
|
 |
Nie wmawiaj mi , że się starałeś. bo to nie Ty nie spałeś do czwartej, martwiąc się, a później dowiadując iż dobrze bawiłeś się na imprezie. to nie Ty chodziłeś smutny, gdy tylko coś było nie tak. to nie Ty .. - z resztą Ty nic nie robiłeś.
|
|
 |
i teraz łzy ciekną mi po policzkach i tak bardzo pragnę gdzieś pobiec i się wykrzyczeć. wykrzyczeć to co czuje i czułam, jak bardzo mam dosyć życia i tej jebanej nadziei, że kiedyś się zmienisz ..
|
|
 |
I już nigdy więcej nie chce widzieć Twojego słodkiego uśmiechu ku mojej osobie. Nie chce czytać tych czułych sms'ów. Nie chce czuć Twoich dłoni na moim ciele, ust na mojej twarzy ani oddechu na mojej szyi. Naprawdę nie chce przeżywać tego wszystkiego po raz kolejny, nie chce znowu czuć tej pustki, która rozpierdala mnie od środka, gdy ty bez jakichkolwiek uczuć.. odchodzisz.
|
|
 |
Nienawidzę, kiedy ona płacze. Jest 30 km ode mnie i nie mogę jej przytulić. A słowa na gg to nie słowa. Nienawidzę, kiedy jest jej smutno, albo wątpi w moją miłość. Nie mogę jej ani walnąć, ani nic konkretnego. A zwykłe 'ogarnij się' przez esa nic nie zdziała. Nienawidzę, kiedy się wkurza, bo często jest tak, że po tym występują łzy, a jak są łzy u niej, to najczęściej i u mnie. Nienawidzę tej odległości. Ale kocham ją. Kocham ją tak, że poświęciłbym się dla niej. Poświęciłbym się dla jej szczęścia. Zrobiłbym wszystko, żeby uśmiech pojawił się na jej twarzy. I, jak przyjadę, to tak będzie. Pójdziemy na domek, popatrzymy w ciszy na jezioro. Ale będziemy razem. Zapracujemy na wspólne, wspaniałe wspomnienia.
|
|
 |
Prosił o spotkanie, mówił że to wytłumaczy, powie jak było na prawdę. ale ja nie mogę. jeden jego uśmiech sprawi, że o wszystkim zapomnę i rzucę mu się na szyję jak zawsze.
|
|
|
|