 |
ten człowiek uzależnia. uzależnił mnie, moje serce które tak go od zawsze uwielbia, moje zmysły. ciało nie rozumie, czemu nie przygryza moich warg czy nie całuje szyi. wyłącznie serce ostawia gdzieś te wariactwa i ten jeden raz zachowuje się racjonalnie, nie skomle, nie łomocze w piersi - leży sobie wygodnie opierając się prawą komorą o mostek mrucząc coś o tym, że w końcu nie musi zapieprzać na półtora etatu i po godzinach.
|
|
 |
-oni byli w sobie zakochani, tacy szczęśliwi, a rozstali się, rozstali na zawsze! co to za okropne miejsce !? -tak zwana rzeczywistość. / zaczarowana ♥
|
|
 |
stwierdzam szczęście, bo Twój uśmiech.
|
|
 |
uczymy się żyć bez siebie - można tak to nazwać. uczę się zapełniać czas, znajdować masę innych zajęć, nie mieć wolnego czasu, nie pozostawiać pustego miejsca w którym stwierdziłabym, że powinien się znajdować. mimo to, nie uczę się żyć w taki sposób, by ten schemat zapieczętować na wieczność. motorem dla którego wstaję nad ranem z łóżka jest ta jedna świadomość, że za kilkadziesiąt dni znów się do niego przytulę.
|
|
 |
kiedyś po prostu nie wytrzymam tutaj, nie przez tych ludzi - przez siebie. już biję się od środka za samo to, że jestem jaka jestem i muszę udowadniać, na drugim planie innym, lecz na pierwszym przede wszystkim sobie, że dam radę. pozdrawiam łączenie szkoły wraz z egzaminami, treningów siatkówki i piłki nożnej oraz bierzmowania! brawo, def
|
|
 |
treening, a potem może w końcu napiszę Wam coś więcej wpisów, jakieś posty na blogach czy coś :*
|
|
 |
wiążę te relacje na wzór, którego jeszcze jakiś czas temu byłam aktywną przeciwniczką. przyjaciele. tak, nie rozumiałam jak można utrzymywać takie powiązanie z więcej, niż jedną osobą, a teraz, patrząc na tych ludzi nie przychodzi mi na myśl inne określenie. zgadza się - Ona jest jedna, najważniejsza i nikt nie próbuje nawet się tu wpieprzać i podważać tego zdania, lecz nie mogę powiedzieć o tej grupce "znajomi" bo nie nosimy takich samych łańcuszków, nie mamy aż tylu wspólnych wspomnień czy nie nocujemy u siebie średnio dwa razy w tygodniu. są tutaj przy mnie, pozwalają mi płakać, kiedy jest źle i nie boją się moich łez. słuchają, co najważniejsze. pakują we mnie rady. masują po plecach lub wyciągają na piwo. istnieją, sprawiając mi tym największy prezent od losu.
|
|
 |
zaczynać coś, nie kończyć... pomyśl o nas. naprawdę ciężko będzie nam się nie rozłączyć. / Pezet
|
|
 |
najgorsze są te noce, kiedy leżysz w łóżku i zdajesz sobie sprawę, że jesteś w czarnej dupie. gdy łzy spływają Ci po policzkach tworząc mokrą plamę na poduszce. Gdy zasłaniasz usta dłonią, żeby stłumić płacz. Gdy wiesz, że od jednej decyzji zależy Twoje szczęście. Albo zyskasz wiele, albo stracisz wszystko. Stracisz jakikolwiek sens dalszego życia. Tak, te noce są zdecydowanie najgorsze.
|
|
 |
Ty się teraz zgrywasz, tak? Chciałam się dowiedzieć czy jest w ogóle jakikolwiek sens w angażowaniu się w to wszystko, chciałam po prostu uzyskać jasną odpowiedź: tak albo nie ! "Pogadamy o tym później, ok" Nie, nie ok. jakie później, później to już mnie nie będzie skarbie.
|
|
 |
I chciałabym żebyś jutro obudził się ze słowami na ustach ''kurwa tęsknię za Nią!'' . / jachcenajamaice
|
|
 |
Dzięki Bogu za WiFi w szkole
|
|
|
|