 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
ciężko haruj a Twoje marzenia i tak pewnie się nie spełnią
|
|
 |
depresja nie polega na byciu smutnym przez cały czas. polega na nie odczuwaniu niczego. niczego w ogóle.
|
|
 |
|
czasami są takie chwilę, gdy mam chęć się poddać. zwyczajnie położyć się na ziemi i oddać zwycięstwo walkowerem, ale wiem, że nie mogę tego zrobić. jeżeli dopuszczę się do takiego czynu nie pokażę tym, że jestem silna, wręcz przeciwnie. udowodnię ludziom, że jestem słaba, beznadziejna w tym co robię, że nie potrafię walczyć o swoje, a przecież tak nie jest, prawda? ja potrafię walczyć o to na czym tak naprawdę mi zależy. jedynie czasem jestem trochę zagubiona i nie wychodzi mi to wszystko, jak należy. a jednak dam radę i pokażę, że zdobędę to czego pragnę, to czego potrzebuję. nie odpuszczę już... nie tym razem. za wiele bym zaryzykowała.
|
|
 |
wódka to nasz wróg, a wroga trzeba w mordę lać.
|
|
 |
najgorzej jest rozczarować samą siebie. robisz coś mimo woli. chcesz jednego, robisz drugie, niszczysz własne marzenia. sama sobie jesteś wrogiem, walczysz ze swoją drugą osobowością. tą skrywaną przed najbliższymi, tą, której istnienia oficjalnie nigdy nie potwierdzisz. to ta, która wrzeszczy na Ciebie. nie jesteś już sobą. dawna Ty zginęłaś gdzieś w otchłani rozpaczy. teraz jest tylko Twoje drugie ego, samotne, ale głośne. nie do uciszenia. domagające się posłuszeństwa. i próbujesz je zniszczyć. ranisz je, znęcasz się nad nim. wojna toczy się w Twoim umyśle, ale rany są na Twoim ciele.
|
|
 |
Ojcze nasz ,któryś jest w niebie spraw by jego oczy wpatrzone były we mnie .Niech znów budzi i zasypia się przy mnie .Niech znów trzyma moja dłoń .Daj mi jego całego .Wybaczam mu wszystko , niech będzie tu na zawsze . Amen.
|
|
 |
Wciąż jesteś moim sercem . Nie rozumiem jak to możliwe ,że wciąż tu jestem . Przecież nie da się żyć bez serca .
|
|
 |
Nie jesteśmy już razem jakiś czas . Ale wciąż gdy Cię widzę,gdy rozmawiasz ze mną drżę cała w środku , nie mogę mówić, nogi mi się uginają , wali serce , a krew rozpierdala mi żyły , dalej działasz na mnie jak narkotyk ,wciąż jesteś moim nałogiem , moim senesem ,moim wszystkim , wciąż Cię kocham .
|
|
 |
Żal, ból i nienawiść wypełnia mnie całą . Cały świat , całe moje otoczenie , a najbardziej moja głowa , mówią mi ,że nie mogę odbierać telefonów , pisać , rozmawiać ,że muszę Cie olać. Ale jest we mnie coś takiego co mimo wszystko ciągnie mnie do Ciebie , co sprawia ,że wciąż potrzebuje Twoich oczu ,ust, ramion . Wciąż Cię kocham i nie umiem tego zmienić ,choćby nie wiem co.. Kurwa.
|
|
 |
wybacz, że twoje uczucia nie są na szczycie mojej listy rzeczy, którymi powinnam się przejmować
|
|
 |
tylu ludzi wokół Ciebie. dotykasz ich mimo woli- w ścisku w autobusie o 7 rano, na schodach w szkole, nawet w sklepie, gdy mijasz ich między półkami. tak wielu ludzi, "przyjaciół" niby, którzy są obok Ciebie. nie z Tobą. ich nie obchodzisz. jesteś sama. sama zupełnie. nic nieznaczącym istnieniem na tej wielkiej planecie. zaledwie małym ziarenkiem piasku. Hej, tu jestem! spójrzcie na mnie. potrzebuję pomocy- zdajesz się krzyczeć. ale nie mówisz ani słowa. usta masz zaciśnięte tak mocno, że aż pobielały Ci wargi. tak wielu ludzi wokół, wszystkich ich nienawidzisz. za obojętność. odkąd uśmiech stał się synonimem wewnętrznego bólu, krwawienia, obłąkania. nie potrzebujesz fałszywej troski. pierdolę to wszystko- mówisz, ale niczego nie pierdolisz i wszystkim się przejmujesz. często płaczesz. słaba. słaba i w dodatku zupełnie sama
|
|
|
|