 |
mając zamknięte oczy wytężałam bardziej wszystkie inne zmysły. nachylał się ku mnie na tyle, że Jego oddech delikatnie drażnił mnie po policzku. szeptał. "powtarzałam" Jego słowa, ruszając jedynie wargami. czułam jak lekko muska palcami moje usta, czytając z nich wszystko. - uwielbiam Cię... - powiedział, a ja posłusznie powtórzyłam, jednocześnie wyczuwając jak Jego oddech staje się nierównomierny. - nie powtarzaj: nie zasłużyłem na Ciebie, a Ty zasłużyłaś na wiele więcej. - dziwnie byłoby mieć więcej niż wszystko - "odparłam". Jego wargi, przylegające teraz do mojego ucha, wygięły się w uśmiechu.
|
|
 |
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
 |
dzięki Tobie mam o czym myśleć po nocach.
|
|
 |
Do góry głowa, będziesz cierpieć dla frajera?
który nie ma sumienia, jak szmatą Tobą poniewiera.
|
|
 |
Mamy plany których się trzymamy.
|
|
 |
Jeśli będzie trzeba zepchnę z drogi zawistną kurwę.
Nie przeszkodzą mi durnie, to ja ten skurwiel pod presją,
Z białą bandaną na twarzy wbijam się do interesu.
|
|
 |
Jest tyle do wykrzyczenia, a i tak wciąż milczymy...
|
|
 |
idę na spacer,mam nadzieję,że będzie padać deszcz.Kocham jak łzy współgrają z kroplami deszczu.
|
|
 |
cieszę się,że u Ciebie wszystko okej.
chociaż u Ciebie.
|
|
 |
wiem,że zapomniałeś,ale wiedz,że nadal cię kocham bezczelny gnoju.
|
|
 |
naucz mnie mieć wyjebane na sprawy,które mnie niszczą.
|
|
 |
jeżeli po tym wszystkim umiesz powiedzieć,że jesteś szczęśliwa to gratuluję optymizmu.
|
|
|
|