 |
więc wyluzuj, uraz w kieszeń schowaj. przybij pione i zacznij od nowa.
|
|
 |
jednym słowem burzysz całą konstrukcje.
|
|
 |
wciągam Cię jak dobry towar, ćpam cholernie ostro - bez ograniczeń.
|
|
 |
ściskając w ręce nasze zdjęcie czuję się wolna, przerywam je na pół. teraz Ty jesteś osobno i ja, nie ma już nas, przecież nigdy nie było nas. to było tylko złudzenie, sen, wyobraźnia, halucynacja po dużej ilości alkoholu, cokolwiek. ale nas nie było, kurwa.
|
|
 |
potrzebuję ciepła, nie słońce nie wystarcza. potrzebuję czyjegoś serca bijącego tylko dla mnie, kogoś kto ogrzeje moje wnętrze. każdą z niewielkich komórek, moje serce.
|
|
 |
jestem od Ciebie uzaeleżniona. ale na odwyk za chuja nie pójdę.
|
|
 |
ładny tyłek nie ustawi Cię w życiu. przydałaby się jeszcze osobowość.
|
|
 |
zbyt wiele tlenu zmarnowałam na oddechy z dedykacją dla niego.
|
|
 |
lubię być pod wpływem alkoholu. mogę robić wszystko co mi się żywnie podoba, mogę szaleć i odpierdalać w najlepsze, mogę nawet powiedzieć Ci, że Cię kocham, ale Ty przecież i tak nigdy w to nie uwierzysz, bo jestem pijana.
|
|
 |
mam flow w małym palcu, we wskazującym pewność, w środkowym punch mówiące pierdol się.
|
|
 |
widzisz go i wiesz, że mógłby zastąpić Ci powietrze.
|
|
|
|