 |
olej chuja, niech się buja .|
ansomia
|
|
 |
Zamiatam honor pod dywan, nie mogę dłużej udawać, że radzę sobie bez Ciebie. Spójrz, usycham, zapadam się pod ziemię, a ciężkie głazy rzeczywistości przygniatają moje serce tworząc z niego papkę, której niedługo nie będzie można odbudować. Bez Ciebie jestem kaleką niemogącym odnaleźć się w zwyczajnych dla człowieka czynnościach. Nawet herbata nie smakuje już tak jak ta, którą pijałem w Twoim towarzystwie, a przecież każda z nich była parzona przeze mnie. Nie pozwól by mój umysł zaczął tworzyć wspomnienia, które będą jedynym co pozostanie mi po Tobie. Muszę poczuć ciepło Twojej dłoni, inaczej zamarznę, moje ciało, dusza, serce przejdą w stan, którego jeszcze nie znam, a już tak bardzo się obawiam. Uśmiechnij się do mnie miłością, tak szczerą, tak otwartą i błogą jak dawniej. Schowajmy do kieszeni wszystkie rzeki łez, które nas dzieliły, a wyciągnijmy serca na dłoniach by oddać je sobie kolejny raz. Kolejny, ale ostatni, nie chcę rozstań w strugach deszczu, chcę jedynie Ciebie obok./mr.l
|
|
 |
Znów czuję, że nie jestem taki ważny jak mówisz..
|
|
 |
dziś dzielą nas tylko kilometry. brak uczuć,brak bliskości,brak wspólnego ciepła.| princescolors
|
|
 |
ja pierdole! kurwa ! czemu nie może byc normalnie?!
|
|
 |
to tak, jakbym zostawiła tam ogromną część siebie. tak jakby ten kawałek mnie wcale nie wsiadł w samolot, tylko został przy nich. to tak jakby serce nie weszło do walizki, tylko stanowczo powiedziało "zostaję". to tak jakby część mnie żyła na całkiem innym kontynencie, z całkiem innymi ludźmi, osobno. || kissmyshoes
|
|
 |
jeszcze tylko 26 dni dzieli mnie od uściskania tych, których tak bardzo kocham. od przejścia po ukochanej dzielnicy, i siedzenia na ukochanych ławkach. jeszcze 26 dni dzieli mnie od tego, by wrócić tam, gdzie zostało moje serce, mimo wszystko. || kissmyshoes
|
|
 |
Słowa to żyletka, którą podcinasz mi kolejną i kolejną żyłę. Gdy dojdziesz do tętnicy już nie będzie ratunku dla mnie.
|
|
 |
Gdybym tylko mogła, po kilka razy dziennie dziękowałabym mu za to, że po prostu był. Za to, że chciał być przy mnie nawet wtedy, gdy o to nie prosiłam, kiedy było naprawdę źle, kiedy wszystko w jednej chwili upadało na bruk. On był. Pomimo łez, uśmiechałam się. Gdyby nie on, nie wiem jak dałabym sobie radę. Tak wiele mu zawdzięczam. / Endoftime.
|
|
 |
Myślami powracam do tamtych chwil. Widzę tysiące uśmiechów, a każdy z nich przepełniony magią prawdziwego szczęścia. Widzę nas, splecione dłonie, tak wbrew wszystkiemu. Przecież mieliśmy być. / Endoftime.
|
|
|
|