 |
Moje Najwspanialsze Słońce
Królowa mojej galaktyki uczuć
|
|
 |
„Już wiem, jak mroźne potrafią być jesienne poranki. Zwłaszcza, gdy nie ma obok ciebie.”
|
|
 |
♥ Nie chce wchodzić w nowe gówno. Skoro moje buty dalej śmierdzą starym…
|
|
 |
Głuchy telefon - w dzieciństwie świetna frajda i dobra zabawa, w dorosłym życiu już nie jest tak śmieszna a wręcz bolesna...
|
|
 |
Póki wolny, to mądry, ale kiedy już związany, to tylko mądrala.
|
|
 |
Jak zaskakująco proste staje się życie, kiedy wiemy, że mamy osobę, której na nas zależy.
|
|
 |
Jak zaskakująco proste staje się życie, kiedy wiemy, że mamy osobę, której na nas zależy.
|
|
 |
'to tylko obrazy. straszne obrazy. każdego dnia jest ich coraz więcej i więcej. i boli mnie głowa, jakby zaraz miała pęknąć. czy głowa może pęknąć od obrazów?'
|
|
 |
Ten pocałunek miał dodać otuchy, powiedzieć wszystko,czego nie było czasu wyrazić słowami.
|
|
 |
nigdy nie był sam. nawet przez sekundę, nie mógł powiedzieć, że nie miał przyjaciół. był rodziną, bratem, kimś bardzo ważnym. byliśmy przy Nim zawsze, i codziennie staraliśmy się by na Jego twarzy gościł uśmiech. poświęcaliśmy dla Niego tak wiele. i co? oszukał Nas, tak bardzo. zdradził, zostawił... odszedł.. bez jakiejkolwiek walki, całkiem się poddając, tak bardzo Nas raniąc.. po prostu zniknął, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
 |
byłeś najważniejszy. ważniejszy niż zdrowie, które tak bardzo traciłam będąc u Twego boku. ważniejszy niż zdanie rodziców, z którym walczyłam tak bardzo. ważniejszy niż przyjaciel, który ciągle się wkurwiał, i nie mógł sobie wybaczyć, że przez Ciebie ryczę. ważniejszy niż te białe kreski, które potrafiłam zdmuchnąć, gdy tylko mnie o to poprosiłeś. ważniejszy niż wszystko dookoła - najbardziej istotny, priorytetowy. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]w końcu, po prawie roku czasu byliśmy zmuszeni, a zarazem zebraliśmy się do tego, by normalnie porozmawiać. przez dłuższą chwilę siedzielśmy w milczeniu, po prostu na siebie patrząc. sączyłam kawę, zastanawiając się nad wspólnymi chwilami, i prawie trzema latami razem. gadaliśmy długo, o dziwo. potrafiliśmy odstawić na bok własne problemy, by móc porozmawiać o czymś co było teraz priorytetem. po godzinie dyskusji, narad i burzy mózgów, mieliśmy chwilę na oddech. wyszłam przed lokal żeby zapalić - Damian wyszedł za mną. "masz ognia?" - zapytałam, nerwowo wyjmując fajkę.
|
|
|
|