 |
kocham Cię, bo tylko z tobą potrafię tak swobodnie rozmawiać, jakbym rozmawiała sama ze sobą. bo nigdy nie pozwalasz mi upaść, zawsze pewnie czuwasz przy moim boku. bo nasze kłótnie, to nie kłótnie piętnastolatek, które za plecami wyjawiają sekrety. bo nasza przyjaźń nie ma końca.
|
|
 |
wszystko ucieka gdzieś, wszystko krąży gdzieś i zanika.
|
|
 |
Nie muszę znać Twojego zdania. Mam swoje.
|
|
 |
- chyba się zakochałem - powiedziałeś, rzucając kamieniem w puszkę, ustawioną parę metrów dalej. poczułam jak serce spada mi do żołądka, zahaczając przy tym wszystkie możliwe nerwy i mięśnie, które rozsuwały się, niemal rozdzierając mój brzuch. - to bardzo źle. - szepnęłam ochrypłym głosem, odchrząkując między sylabami. byłam wściekła, że moje uczucia przejmują kontrolę nawet nad moim głosem. podszedłeś do puszki i nadepnąłeś na nią z tupetem - szkoda, że Ty..., szkoda że ta dziewczyna, jest już zajęta.
|
|
 |
A gdy będę w nieprzyzwoicie krótkiej sukience Ty wciąż będziesz patrzył mi w oczy . Wtedy uwierzę. eeiiuzalezniasz
|
|
 |
byłeś pierwszym facetem, który sam powiedział, że faceci to świnie. - podziwiam Cię - stwierdziłam, wpatrując się w kufel piwa, który solidnie trzymałeś w dłoniach - ja nigdy nie powiedziałabym o kobietach czegoś złego, większość to błędne stereotypy. zaśmiałeś się. upiłeś pianę i spojrzałeś mi w oczy. - jestem świnią. wyobraź sobie: mam dziewczynę a właśnie zakochuję się w tobie.
|
|
 |
w takich chwilach jak ta, orientuję się ile popełniłam w życiu błędów
|
|
 |
dam ci tyle szacunku ile dostane od ciebie'
|
|
 |
`nienawidzę siebie za to, jak łatwo przywiązuję się do ludzi..
|
|
 |
witam cię w czasach, gdzie depresja jest częstsza niż przeziębienie.
|
|
 |
rozmowy o smaku czekoladowych papierosów.'
|
|
|
|