|
Dla moich ludzi, którzy dziś są daleko stąd
Nawet jeśli zrobiłem błąd, to tylko mój błąd
Wtedy bym dał im się ciąć za te kilka rąk
|
|
|
Nasze cele są tym, o co dzisiaj się potykamy
|
|
|
Przechodzę siebie, ale nie mam już gdzie dojść
|
|
|
W sercu obozu uchodźców, to mówi "Po prostu odpuść"
Znowu się czuję jak wytwór, znowu się czuję jak produkt
|
|
|
Włożyłem w to w chuj, włożyłem w to wszystko, co miałem
A teraz gardzę tym bardziej niż bardziej, zrozum w końcu
Chory na wyobraźnię, bo pragnę symptomów, nie bodźców
|
|
|
Dzisiaj walę litrami, butelka niszczy mi pamięć
Przysięgam, stary, nigdy nie nazwę tego wygrywaniem
|
|
|
Lepiej żyć po swojemu, jebać te parę hejtów
|
|
|
Nie patrzę na koszta i konsekwencje.
Na pohybel sępom przekażę wam ogień.
|
|
|
Wszystko dociera już do mnie na chłodno.
Co z tego, nie czuję różnic temperatur.
Popełniam błędy bo działam od zaraz,
gdy tylko poczuję, że coś jest w powietrzu.
|
|
|
Czasami coś mnie tam ruszy i wraca
To sam nie wiem, można się wkurwić
Ile można kruszyć w joincie to wszystko
Zwracam tym na beton i chuj z tym
|
|
|
Nie martwię tym się bo jest zasklepione.
Chodź czasem się żarzy, jak świeże.
Przez co muszę powiedzieć czasem co muszę powiedzieć.
Wszystko się może wysypać, nie boję się ryzyka już.
|
|
|
Ile czasu jeszcze ścierać się tu z tym mam
Tak sobie w wstecz kurwa, ile my już w tym tak?
|
|
|
|