 |
już nie wiem co mam zrobić, by móc leczyć się na chorobę zwaną TY.
|
|
 |
bo dla ciebie ważne są tylko wybrane chwile, ja cenię ciąg niespodziewanych zdarzeń.
|
|
 |
po prostu się spotkajmy i pocałuj mnie bez słów, jak wtedy.
|
|
 |
próbuję się przekonać, że to tak nie działa. jestem naiwna.
|
|
 |
wolę trzymać się od ciebie z daleka, bez kitu.
|
|
 |
tak, też jesteś moim światem, ale co z tego?
|
|
 |
ilu ludzi stanęło mi na drodze do szczęścia?
|
|
 |
Powiedz, ile razy myślałeś, że życie układa się tak, aby droga była wciąż pod górkę? Przyznaj się, że zacząłeś wierzyć w to cholerne fatum, które nad każdym wisi w postaci burzowej chmury i tylko od czasu do czasu pojawia się promyk słońca, aby podładować znajdujące się na wyczerpaniu baterie. Wiesz, ile chodzi po tym świecie istot złamanych, skreślonych, a przede wszystkim zagubionych jak Ty? Pomyśl o tym. Albo nie myśl. Nie warto. / rzaba
|
|
 |
jeden bezpośredni do lepszego świata, proszę.
|
|
 |
on patrzy parę sekund, ja cieszę się całymi dniami.
|
|
 |
zrujnowaliśmy sobie życie, a ty dalej oczekujesz ode mnie pomocy.
|
|
 |
chciałabym lubić ludzi, ale są tak tragicznie głupi, że nie wyrabiam.
|
|
|
|