 |
Zrzucę ciężar twych kłamstw
Powtarzanych co dnia
Zacznę wierzyć w to
Że żyć bez ciebie się da
Obiecam otrzeć swe łzy
Już wiem nie po to mam być
By się zadręczać
Do wnętrza swój krzyk chować
Nie tego chcę
Dziś nie tego chcę
|
|
 |
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile razy można się cofać. Wpadać znów po szyję tylko po to, by uwierzyć, że nic się nie zmienia. Jakby jeden cios w serce nie wystarczał. Uświadamiasz sobie, że bez tego bólu już nie umiesz żyć. I po raz kolejny skaczesz w ciemność.
|
|
 |
|
Bardzo mi trudno z myślą, że nie obchodzi Cię co dzieje się u mnie. Trudno, jakoś sobie poradzę, że przestałam dla Ciebie coś znaczyć. Przestałam już wierzyć w to, że się zmienisz. W sumie to nie chcę żebyś się zmieniał tak samo jak nie chcesz żebym ja to zrobiła. Kiedyś powiedziałeś, że chcesz mnie taką jak kiedyś. Cóż, też chcę Ciebie takiego jakiego poznałam. Takiego, który starał się bym nie czuła się źle i wierzyła, że jestem ważna. Chcę z Tobą znowu pisać całymi nocami, a odsypiać w dzień, a nie być wyganiana spać. Tego nie ma i chyba już nigdy nie będzie./Lizzie
|
|
 |
kiedyś opowiem Ci jak trudno było mi udawać, że nic do Ciebie nie czuję, że te wszystkie miłe słowa i gesty nie świadczyły o przyjaźni, a ogromnym uczuciu, którym Cię darzyłam. wyliczę Ci ile razy, pragnęłam rzucić się na Ciebie i bez opamiętania całować, Twoje namiętne usta. opowiem Ci, jak trudno było przełamać się i traktować Twój uścisk jako znak przyjaźni. opowiem Ci, jak puste były wieczory, kiedy siedząc sama w domu, otulona kocem, oglądałam nasze wspólne zdjęcia, robione dla zabawy. pokażę Ci album, pełen Twoich zdjęć i pamiętnik w którym każdy wpis, był poświęcony właśnie Tobie. wyliczę te dni, kiedy zapominałeś o moim istnieniu, a byłam potrzebna, tylko wtedy, gdy inni się odwracali. powiem, jak trudno było mi stać przy Tobie i uciekać wzrokiem, byś nie zauważył, że to na Twój widok pojawiają się iskierki w moich oczach i że wszystkie łzy, były oznaką bezgranicznej miłości do Ciebie. obiecuję, że kiedyś Ci to powiem, ale jeszcze nie dziś. to nie czas na takie wybryki. / notte
|
|
 |
wiesz co jest we mnie najgorsze? najgorsze jest to, że nie mam komu opowiedzieć szczerze o swoich uczuciach i duszę je w sobie i to mnie zabija. / notte.
|
|
 |
Dziś rano się budzę i czuję, że mnie coś w dupie uwiera.
Wyciągam, patrzę - a tu twoja opinia.
|
|
 |
Czasem mam wrażenie, że będę kochać Cię do końca życia i czekać nawet wtedy kiedy się już z Tobą pożegnam. Boję się, że nie będę potrafiła powierzyć siebie i swojego serca innemu facetowi, bo już zawsze Ty będziesz gdzieś z tyłu głowy. Ciągle mam wrażenie, że nikt nie jest w stanie Ci dorównać, bo mimo wszystko, miło całej krzywdy jaką wyrządziłeś mi na koniec, postawiłeś poprzeczkę bardzo wysoko i obawiam się, że nie znajdę komuś kto temu sprosta. To wszystko jest bardzo trudne, bo nie chcę zostać całkiem sama, nie nadaję się do życia w samotności, ale Ty ciągle utrudniasz mi i nie pozwalasz na jakikolwiek krok. Wiem, że chcesz abym była szczęśliwa i ułożyła sobie życie od nowa, ale ja bez Ciebie nie potrafię, Ty jesteś dla mnie tym jedynym, żaden inny się nie liczy. Tak bardzo chciałabym abyś wreszcie to zrozumiał i pokochał mnie równie mocno jak ja kocham Ciebie. / napisana
|
|
 |
To zabawne na jak wiele sposobów można przechodzić jeden koniec i mimo upływu czasu ta rana wcale nie chcę się zabliźnić./esperer
|
|
 |
Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer
|
|
 |
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
Pierwsza zasada życia: nie przywiązuj się do rzeczy, miejsc i ludzi.
|
|
 |
Do czyjegoś serca nie wchodzi się z ciekawości.
|
|
|
|