 |
Stałam, oparta o ścianę z papierosem w dłoni. Obok mnie przyjaciółka, dwie koleżanki i kolega. Nie zauważyłam obecności jednej osoby. To był On. Rozkminiałam co mam zrobić, jak się zachować. Zaskoczył mnie tym, iż sam zmienił miejsce. Był na przeciwko mnie! Jego brązowe tęczówki przeszywały mnie na w skoś. 'Wiem, że mieliśmy się dziś spotkać, ale nie spałem całą noc, więc nic nie obiecuję, dobrze? Mam nadzieję, że się nie obrazisz.. Odbijemy to. :)' Kiwałam głową, w rytm muzyki płynącej obok. Brakło mi słów. Uśmiechał się promiennie, patrzył przez dłuższą chwilę, aż nabrałam ochoty przytulić go najmocniej jak potrafię. Nie zrobiłam tego. Żałuję.
|
|
 |
Mam takie dziwne uczucie. Nie wiem czy Cię kocham, chociaż myślenie o Tobie sprawia mi tyle przyjemności. Jesteś cudowny cukiereczku pod każdym względem, ale nie wiem czy to jest to, czy my jesteśmy dla siebie? Nie mogę się od tego wszystkiego uwolnić, nie wyobrażasz sobie nawet jak mnie to wszystko dręczy. Każda myśl poświęcona Tobie - jasne, że się opłaca. Myślę, i się uśmiecham. To fajne, owszem. Głupio zabrzmi, ale chyba Ciebie potrzebuję, nie potrafię zerwać z przeszłością no i w ogóle. Rozumiesz już?
|
|
 |
nasze zdjęcie skleję i powieszę w ramce czas stracony w walce ucieka przez palce po co nam w szklance wody kolejna burza wiem każda róża ma kolce, wiem ja się pocę z nerwów w noce samotne liczę powody kłótni co są mało istotne.
|
|
 |
następnym razem. nie będzie następnego razu chociaż wiem, że to tylko kłamstwa. kurwa, jeśli on znów spróbuje odejść przywiążę go do łóżka i podpalę dom.
|
|
 |
wiem nieraz zawiodłam chuj ze każdy tak robi patrząc ludziom na ręce wypierdolisz się o nogi.
|
|
 |
wiem ze czasem bardzo trudno mnie kochać, ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach
|
|
 |
w gore wódka! dzisiaj balujemy tak jakby miało nie być jutra.
|
|
 |
chłopaku nalej, jebać gorzkie żale, polityczny kabaret, kłamstwa na światowa skale. w gorze środkowy palec, sram na wasze formy, sram na rząd, na sady i niebieskie uniformy.
|
|
 |
uzależniłeś mnie, więc już nie męcz mnie odwykiem. mogę być dla ciebie ćpunem, jeśli będziesz narkotykiem.
|
|
 |
tęsknię tak trochę, czy co..
|
|
|
|