 |
Tak bardzo się o niego martwię. Nadal każdego dnia niemalże umieram ze strachu, że może coś mu się stać. I wiem, że teraz już nie powinnam, bo każde z nas ma swoje osobne życie i żyje tylko dla siebie, nie mając możliwości dbania o tą drugą osobę.
|
|
 |
w dzisiejszych czasach nie liczy się twoje wnętrze, pokręć dupą, zdobędziesz wszystkich
|
|
 |
Było powiedzieć,że nie chcesz mnie znać,a nie udawać przyjaźń
|
|
 |
Bo czasem dzieje się tak,że wszyscy latają z imprezy na imprezę ze swoimi ,,miłościami życia'',a ja siedzę pod kocem,płaczę i nie umiem znaleźć sobie miejsca w tym dziwnym świecie.
|
|
 |
2. trzęsień dygoczącego z bólu serca, pożarów wspomnień na którymś ze zwojów mózgowych czy suszy marzeń w naszych duszach. Umrzemy, oboje. Więc nie zamykam oczu, bo tak bardzo się boję, że zaciśnie mi powieki śmierć. Usiądzie na nich jak nieproszony gość i nie wstanie. Wtedy puszczę Jej dłoń i rozerwiemy się z krzykiem jakby ktoś rozdzierał stary materiał. Nie mogę pozwolić na to by zabiła Cię matka natura naszych uczuć. I umrę dopiero gdy Twoje serce pójdzie do innego świata, a wtedy ja ruszę za nim, bo jest moim przewodnikiem. Teraz będę brał miliony oddechów i dedykował je Tobie tak jak całe swoje życie.
|
|
 |
1. Leży obok mnie i zasypia oglądając film. Jej oddech jest spokojny, a Jej ciało jak kot ułożyło się na moim. Uśmiecha się kącikami ust i prosi o buziaka na dobranoc dopowiadając, że nie chce by się to kiedykolwiek skończyło. W końcu Jej powieki bezwładnie opadły, a ja przyglądam się temu obrazkowi i jestem pewien, że żaden koneser sztuki nie widział równie pięknego. Caluję Ja w czoło najdelikatniej niczym muśnięcie płatkiem róży, a w mojej głowie pojawiają się myśli. Tak bardzo mnie kocha i każda Jej tkanka mi to szepcze. Oddaje się mi bez żadnego lęku, a gdy uśmiecha się wyznając tak szczerze miłość, diabeł wstrzymuje oddech niedowierzając, że można być tak prawdziwym. Jest taka idealna, że żaden słownik nie opisałby w połowie Jej zalet i urody, jest taka moja, że nasze dłonie zrosły się korzeniami naszych żył. Skleiła nas miłość siłą wszystkich żywiołów i gdy choć naderwiemy więź umrzemy oboje przez tsunami słonej wody ze źrenic,
|
|
 |
Nie marnuj ani chwili na roztrząsanie przeszłości.
|
|
 |
źle się czuję. nie, nie boli mnie noga, głowa czy brzuch. psychicznie źle się czuję, mam wrażenie, że psuje wszystko co napotkam, jakby mnie brało na jakieś psychiczne wymioty czy coś.
|
|
 |
pamiętaj, jesteś kobietą! całym pięknem tej planety. jesteś silna, mądra i nadzwyczajna. nie dasz sobą pomiatać jakiemuś skurwysynowi. nie jesteś stworzona do czekania i błagania, aż wróci. jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna by on później żałował, co stracił, więc do dzieła, słonko.
|
|
 |
z czasem uświadamiasz sobie, że nie masz nikogo na kim mógłbyś polegać. znasz miliony osób, a jednak w tych najgorszych momentach jesteś sam
|
|
 |
i należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania
i czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas
|
|
|
|