 |
Wszystko wydaje się być pozbawione sensu. Ale gdy jestem z tobą, jest inaczej. Nie wiem dlaczego.
|
|
 |
Obiecaj mi wszystko, obiecaj, że nic się nie stanie, obiecaj, że będziesz przy mnie nawet, gdy stracę pamięć, obiecaj, że nie zapomnisz, bo ja chcę pamiętać, kolejna strata Ciebie byłaby jak na szyi pętla.
|
|
 |
Nie wiem, czy będziesz, ale póki co cieszę się, że jesteś/[k]
|
|
 |
Składasz sie z tego, czego mi brak
|
|
 |
Cały świat może mnie znienawidzić. Ważne, żebyś Ty mnie kochał.
|
|
 |
i ten cholerny ból, kiedy walczę z Twoją obojętnością.
|
|
 |
To wszystko jest jednym dużym znakiem zapytania ./[k]
|
|
 |
proszę o pilnowanie swoich spraw i nie wpierdalanie się w czyjeś życie. dziękuję.
|
|
 |
i znów jego zapach chciałabym mieć na dłoniach
|
|
 |
Biegniemy przez to życie, jak przez stary, zniszczony, ledwo co trzymający się nad przepaścią post. Mimo świadomości prawdopodobnego upadku nie oszczędzamy na szybkości, mimo, że może być pochopną decyzją, po prostu chcemy być dalej, minąć go. Tak się czuję. Jakby każde kolejne posunięcie zbliżało mnie do przyjęcia zaproszenia na upadek.
|
|
|
|