 |
nie wiem jak opisać uczucie jakim go darze, lecz nieodzownym faktem jest to, że coś do niego czuje.
|
|
 |
lubię czuć Twój dotyk w myślach.
|
|
 |
perspektywa utraty Ciebie po raz kolejny przyprawia mnie o zawroty głowy i bezsenne noce.
|
|
 |
tęsknota przybierała czasem postać szaleńca, który wiąże Ci ręce i zatruwa Twój umysł bezradnością.
|
|
 |
Nie wiem czy robicie to złośliwie czy co, ale dostałam mnóstwo pytań na asku o chłopaka i związek. Odpowiem raz. Nie jestem już z nim i kurwa nie mam siły o tym mówić, także byłoby miło gdybyście to uszanowali. Dziękuję.
|
|
 |
Uświadamiasz sobie, że on naprawdę odszedł, że powrotów nie będzie, a on jest martwy, choć tak żywy dla innych./esperer
|
|
 |
Na zewnątrz brakuję łez, a serce płacze ciągle. Wszyscy wierzą, że jest dobrze, a Ty każdej nocy rozpadasz się na więcej niezdolnych do ponownego ułożenia kawałków./esperer
|
|
 |
To tak jakby ktoś wyrwał Ci tą najważniejszą cząstkę Ciebie i z szyderczym uśmiechem kazał iść dalej. Niby byłaś na to przygotowana, niby budowałaś ten swój bunkier, w którym schowasz się po tym wielkim krachu, ale gdy to w końcu następuję, okazuję się, że jesteś bezbronna. To spada na Ciebie jak lawina, zgniata serce i nie wiesz co ze sobą zrobić, bo każdy ruch sprawia ból, mrugnięcie powieką wymaga wiele wysiłku, nie mówiąc już o stwarzaniu pozorów, że jest dobrze. Uśmiechasz się, mówisz, że nic się nie stało, że jesteś silna, a w środku? W środku pragniesz żeby ktoś Cię przytulił, wziął za rękę i obiecał, że przejdziecie przez to razem, że nie zostaniesz sama z tym cierpieniem. Boisz się nocy, bo właśnie wtedy jest najwięcej wspomnień, właśnie wtedy jesteś najmniej gotowa na odpychanie ataków, a on Ci się śni. Widzisz go gdzieś tam i rano budzisz się bardziej rozpierdolona niż byłaś. To nigdy nie ustąpi, zawsze będziesz taka żałosna w swoich oczach. /esperer
|
|
 |
Wszystko się ułoży. Prędzej czy później, będzie dobrze./esperer
|
|
 |
nie staję na palcach po to aby sięgnąć gwiazd, lecz po to aby dosięgnąć Twoich ramion.
|
|
 |
podobno miłość niejedno ma imię. moja ma jedno. dość banalne, pospolite, ale ładnie brzmi zdrobnione. uważam, że idealnie do niej pasuje. dzięki niej działa ono na mnie niczym magiczne zaklęcie. gdziekolwiek, przez kogokolwiek wypowiedziane w mojej obecności sprawia, że cieplej mi tam w środku.
|
|
|
|