|
były w moim życiu takie momenty, w których bezwładnie opadałam na łóżko, mocno zaciskając dłonie na pościeli krzycząc w niebogłosy. była też taka noc, w której wpakowałam do torebki czystą i tabletki nasenne, przechodząc na dach budynku. w pewnej chwili jednak postanowiłam stawić temu czoła, stawić czoła całemu temu bagnu, które doszczętnie z każdym dniem po kolei niszczyło mnie coraz bardziej. dzisiaj jestem tu. i mam się całkiem dobrze, mam cel do którego chcę dążyć. mam przyszłość.
|
|
|
Mimo że zadawał tyle bólu, to nigdy nie nazwę Go błędem.
|
|
|
Może myślisz, że to dla mnie łatwe, ale tracę oddech , gdy widujemy się przypadkiem.
|
|
|
Nieważne jak długo próbujesz zapomnieć, i tak w snach przychodzi do Ciebie.
|
|
|
prawdopodobnie? straciłam sens, a wraz z nim straciłam chęć do życia, do tej monotonności, której przeważająca część to teren bólu, nie bólu głowy czy żołądka, bo to nic takiego, a ból serca. wewnętrzny ścisk, kłucie jakby wbijano Ci kolejny tysiąc tępych ostrzy. wiesz, czasami naprawdę nie wiem czego jeszcze mogę spodziewać się od życia, co jeszcze mnie czeka, i jedyne nad czym się zastanawiam, to to czy chcę w ogóle się tego dowiedzieć, czy chcę przeżyć przyszłość.
|
|
|
Przynajmniej na chwilę uszczęśliwia, pozwala zapomnieć o chujowej rzeczywistości. Tak, butelka to dobre rozwiązanie.
|
|
|
Już nie śmiejesz się jak kiedyś, wszystko jest inaczej...
|
|
|
nawet nie wyobrażasz sobie ile o Tobie myślałam, ile papierosów wypaliłam, ile drinków przechyliłam, ile się Pezeta nasłuchałam, ile nocy przepłakałam, zanim zapomniałam
|
|
|
czasami chciałabym się do niego przytulić. tylko czasami.
|
|
|
miłość? nie pamiętam już tego uczucia. czasami chciałabym wrócić do czasów gdy płakałam przez Ciebie co wieczór. to chyba lepsze niż ta wszechogarniająca pustka w moim sercu.
|
|
|
po prostu nauczyłam się udawać szczęśliwą
|
|
|
nadal tęsknię za czymś co nigdy nie miało miejsca..tęsknię za nim choć on był tylko chwilą, tęsknię za tym szczęściem które pojawiło sie i zniknęło tak szybko jak on
|
|
|
|