 |
kocha się pomimo, nie ponieważ.
|
|
 |
życie jest walką, musisz się bronić zaciekle, by mieć jak najmniejsze straty w wiecznej pogoni za piekłem.
|
|
 |
jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia.
|
|
 |
namaluję ci tęcze ołówkiem.
|
|
 |
zwykły szary dzień, ludzie kolorują wódką, grosze brutto, rzeczywistość mamy smutną.
|
|
 |
za bardzo się napracowała nad tym, aby go zdobyć, żeby teraz go zostawić pomimo tego jaką okazał się pomyłką. przecież nie może mi dać tej chorej satysfakcji. lepiej udawać plastikową miłość niż patrzyć, jak cieszy się nią ktoś inny. ktoś z kim się o nią walczyło.
|
|
 |
założyć różowe okulary, pouśmiechać się do lustra, wyjść i znowu żyć. tym razem bez ciebie.
|
|
 |
-poproszę lek przeciwbólowy. -a na co ma być.? -na serce. -a jaki rodzaj miłości.? -wielka, bezgraniczna i nieodwzajemniona. -och, przepraszam, ale niestety wszystkie już wyszły, jest duże zapotrzebowanie.
|
|
 |
synu, wytęż słuch, to kilka szczerych słów, tutaj zwykła codzienność, to nie fabryka snów.
|
|
 |
nie chce pierdolić bzdur, jak masz żyć i co robić.
|
|
 |
gdy uciekasz , uciekaj najkrótszą drogą.
|
|
 |
chciałabym, żeby było jak kiedyś. ze kłócimy sie, kto kogo bardziej kocha.
|
|
|
|