|
zaczynałam się dobrze bawić, gdy tobie zaczęło przeszkadzać że tyle pije. to powiedz mi, jak inaczej o tobie zapomnieć?
|
|
|
i z każdym kolejnym kieliszkiem jestem bliżej tego by powiedzieć ci co czuje. ale ty z każdym kieliszkiem zmieniasz się w coraz większego palanta.
|
|
|
nie mogę płakać! nie przy nim! nie gdy znów ze mną rozmawia..
|
|
|
choćby nie wiem ile miał wad, ten uśmiech przysłoni je całkowicie
|
|
|
nie wiem czy kiedykolwiek o nim zapomnę. zapewne nie i każdego będę do niego porównywać. tylko czy ja naprawdę szukam takiego egoistycznego dupka jak on?
|
|
|
nauczyłam się znów oddychać. sama.
|
|
|
sama sobie to zgotowalam: poznałam cię, pokochałam a teraz tylko cierpię
|
|
|
tak niewiele brakowało a nawet nie wiedziałabym o twoim istnieniu.
|
|
|
bez sensu to wszystko. chciałabym cię po prostu nigdy nie poznać..
|
|
|
a gdy on się tak do mnie miło uśmiecha, mi chce się ryczeć, bo on nigdy nie będzie kimś więcej niż tylko kolegą..
|
|
|
zachował się głupio i nieodpowiedzialnie! co z drugiej strony wcale nie powinno mnie dziwić
|
|
|
-Julia miała swojego Romea. Izolda miała swojego Tristana. A ja?
-Ty przynajmniej żyjesz.
-Ale co to jest za życie..
|
|
|
|