głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ohtrouble

 1  Stuka się lekko ołówkiem o wargę  robiąc mi na nią cholerną ochotę.   Kumam  no serio  coś łapię w końcu z tej matmy  uwierzysz?   podnosi wzrok i dokładnie mnie obserwuje  opartą o ścianę  z piwem przy ustach  które wyginają się w uśmiech  gdy spotykamy się spojrzeniami.   Świetnie  mordko  po to tu jesteśmy i tłuczemy materiał  nie?   odpowiadam  a On wspierając się na łokciu  przysuwa do mnie. Lekko muska moje wargi  a potem odsuwa się na centymetry  obserwując moją reakcję.   Jeśli już zrozumiałem matmę  może pozwolisz mi zrozumieć siebie?   pyta  a nie doczekując się odpowiedzi  kontynuuje.   Zrozumieć  czy to  że pijemy tu razem piwo  poświęcasz mi czas na naukę  tłumaczysz mi matmę  którą swoją drogą chyba zacznę lubić  skoro jest sposobem by być bliżej Ciebie... czy to wszystko ma jakieś większe znaczenie? Czy to  że tak pięknie się do mnie uśmiechasz to tylko uniesione wargi  czy coś ponad?   chimica

chimica dodano: 29 stycznia 2014

[1] Stuka się lekko ołówkiem o wargę, robiąc mi na nią cholerną ochotę. - Kumam, no serio, coś łapię w końcu z tej matmy, uwierzysz? - podnosi wzrok i dokładnie mnie obserwuje, opartą o ścianę, z piwem przy ustach, które wyginają się w uśmiech, gdy spotykamy się spojrzeniami. - Świetnie, mordko, po to tu jesteśmy i tłuczemy materiał, nie? - odpowiadam, a On wspierając się na łokciu, przysuwa do mnie. Lekko muska moje wargi, a potem odsuwa się na centymetry, obserwując moją reakcję. - Jeśli już zrozumiałem matmę, może pozwolisz mi zrozumieć siebie? - pyta, a nie doczekując się odpowiedzi, kontynuuje. - Zrozumieć, czy to, że pijemy tu razem piwo, poświęcasz mi czas na naukę, tłumaczysz mi matmę, którą swoją drogą chyba zacznę lubić, skoro jest sposobem by być bliżej Ciebie... czy to wszystko ma jakieś większe znaczenie? Czy to, że tak pięknie się do mnie uśmiechasz to tylko uniesione wargi, czy coś ponad? ~ chimica

Zdejmujesz bluzę  kiedy zadaję Ci szereg szybkim pytań  o to co słychać  jak minął weekend  jak sobotnie zakupy  jak studniówka i jej poprawiny. Siadając na łóżku składasz odpowiedź  jednocześnie wyciągając ku mnie rękę. Urywasz w połowie zaskoczony moją gwałtowną bezpośredniością i bliskością  kiedy łączę nasze usta i odbieram Ci oddech. Szczerze? Nic mnie w tym momencie nie obchodzi  jak spisał się nowy garniak  z którą panną bawiłeś się najlepiej  kto zaliczył dobrego zgona  ile wlałeś w siebie alkoholu i jak nie masz siły. Zaciskam kolana przy Twoich biodrach  a kiedy przesuwasz dłonie po mojej talii  delikatnie przygryzam Ci wargę. Odpowiedz na te pytania  które zadaję niemo... jak bardzo tęskniłeś? Jak mocno wciąż mnie chcesz? Jak często moje imię przewija Ci się w myślach z krótką prośbą  niech Ona tu będzie ?   chimica

chimica dodano: 28 stycznia 2014

Zdejmujesz bluzę, kiedy zadaję Ci szereg szybkim pytań, o to co słychać, jak minął weekend, jak sobotnie zakupy, jak studniówka i jej poprawiny. Siadając na łóżku składasz odpowiedź, jednocześnie wyciągając ku mnie rękę. Urywasz w połowie zaskoczony moją gwałtowną bezpośredniością i bliskością, kiedy łączę nasze usta i odbieram Ci oddech. Szczerze? Nic mnie w tym momencie nie obchodzi, jak spisał się nowy garniak, z którą panną bawiłeś się najlepiej, kto zaliczył dobrego zgona, ile wlałeś w siebie alkoholu i jak nie masz siły. Zaciskam kolana przy Twoich biodrach, a kiedy przesuwasz dłonie po mojej talii, delikatnie przygryzam Ci wargę. Odpowiedz na te pytania, które zadaję niemo... jak bardzo tęskniłeś? Jak mocno wciąż mnie chcesz? Jak często moje imię przewija Ci się w myślach z krótką prośbą "niech Ona tu będzie"? ~ chimica

Zdystansuj się  nie ufaj   te hieny zrobią wszystko  bylebyś upadł   chimica

chimica dodano: 28 stycznia 2014

Zdystansuj się, nie ufaj - te hieny zrobią wszystko, bylebyś upadł ~ chimica

To jest tych kilka najważniejszych sekund  kiedy robi pół kroku naprzód  otula dłońmi moją szyję  wykorzystując jednocześnie kciuki do głaskania moich policzków i całuje mnie lekko w czoło. Słowa  bądź znowu moja  są jedynie potwierdzeniem każdego z wcześniejszych komunikatów i być może brzmią trochę jak rozkaz  bo nie potrafię po nich inaczej  muszę zostać  tu  w oparach Jego gorącego oddechu   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

To jest tych kilka najważniejszych sekund, kiedy robi pół kroku naprzód, otula dłońmi moją szyję, wykorzystując jednocześnie kciuki do głaskania moich policzków i całuje mnie lekko w czoło. Słowa "bądź znowu moja" są jedynie potwierdzeniem każdego z wcześniejszych komunikatów i być może brzmią trochę jak rozkaz, bo nie potrafię po nich inaczej, muszę zostać, tu, w oparach Jego gorącego oddechu ~ chimica

W całej tej frustracji spowodowanej Twoją osobą zagrzebuję się pod kołdrę  jednocześnie mocno ją szarpiąc i wybierając numer do kolegi. Z nim spędzam wieczór  skrupulatnie maskując każdą drobinkę wspomnienia o Tobie  lecz nad ranem biorę prysznic podczas którego znów znikają z mojego ciała męskie perfumy  a ja po raz kolejny wracam wspomnieniem do Ciebie. Dzwonisz po dwóch dniach  prosząc o spotkanie  a mi mocniej bije serce  kiedy mówię  że jeszcze się odezwę. Nie ma jednak odzewu   ani tego samego wieczoru  ani nazajutrz  ani w ciągu kolejnych dni. Kiedy kontaktuję się  wściekasz się  nie jesteś już dla mnie  nie chcesz być  lecz wszystko znów odwraca się do góry nogami  gdy wlewasz w siebie alkohol. Chcesz przyjechać  lecz nie masz możliwości  wszystko zlewa się w jedną całość. Telefon nad ranem  informacja że niedługo będziesz. Nie gniewasz się chyba  a ja chyba  chyba tak... chcę znów być blisko   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

W całej tej frustracji spowodowanej Twoją osobą zagrzebuję się pod kołdrę, jednocześnie mocno ją szarpiąc i wybierając numer do kolegi. Z nim spędzam wieczór, skrupulatnie maskując każdą drobinkę wspomnienia o Tobie, lecz nad ranem biorę prysznic podczas którego znów znikają z mojego ciała męskie perfumy, a ja po raz kolejny wracam wspomnieniem do Ciebie. Dzwonisz po dwóch dniach, prosząc o spotkanie, a mi mocniej bije serce, kiedy mówię, że jeszcze się odezwę. Nie ma jednak odzewu - ani tego samego wieczoru, ani nazajutrz, ani w ciągu kolejnych dni. Kiedy kontaktuję się, wściekasz się, nie jesteś już dla mnie, nie chcesz być, lecz wszystko znów odwraca się do góry nogami, gdy wlewasz w siebie alkohol. Chcesz przyjechać, lecz nie masz możliwości, wszystko zlewa się w jedną całość. Telefon nad ranem, informacja że niedługo będziesz. Nie gniewasz się chyba, a ja chyba, chyba tak... chcę znów być blisko ~ chimica

Kiedy znów opowiadasz o tamtym wypadku  ściska mnie w gardle. Nie mogę patrzeć Ci w oczy  wyraźnie widząc wówczas pozostałości po tym  co wtedy przeżyłeś. Pochłania mnie Twoje przerażenie  strach i tak wyraźne docenienie życia. Mocniej bije mi serce  kiedy przypominam sobie zdjęcia z miejsca zdarzenia  do którego służby ratunkowe przyjeżdżały z najgorszymi wizjami. Wzdrygasz się lekko w trakcie opowieści. Wspominasz o teraźniejszych nocach  nie potrafiąc wciąż spędzić ich w spokoju  gdy nawiedza Cię tamten obraz   samochodu  który okazał się dla Ciebie pułapką mogącą w jednej chwili odebrać Cię temu światu. Zapominam o opanowaniu  chcę Cię po prostu przytulić i dziękować w myślach za to  że wciąż możesz tu być   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

Kiedy znów opowiadasz o tamtym wypadku, ściska mnie w gardle. Nie mogę patrzeć Ci w oczy, wyraźnie widząc wówczas pozostałości po tym, co wtedy przeżyłeś. Pochłania mnie Twoje przerażenie, strach i tak wyraźne docenienie życia. Mocniej bije mi serce, kiedy przypominam sobie zdjęcia z miejsca zdarzenia, do którego służby ratunkowe przyjeżdżały z najgorszymi wizjami. Wzdrygasz się lekko w trakcie opowieści. Wspominasz o teraźniejszych nocach, nie potrafiąc wciąż spędzić ich w spokoju, gdy nawiedza Cię tamten obraz - samochodu, który okazał się dla Ciebie pułapką mogącą w jednej chwili odebrać Cię temu światu. Zapominam o opanowaniu, chcę Cię po prostu przytulić i dziękować w myślach za to, że wciąż możesz tu być ~ chimica

Od zawsze bawi mnie ten paradoks  kiedy teraz  patrząc w perspektywie pół roku  nie mogę uwierzyć w miniony czas. Zobacz. Wtedy jeszcze nawet o sobie nie słyszeliśmy  nie wiedzieliśmy kompletnie o swoim istnieniu. Dopiero pierwszego września zrzędziłeś mi nad uchem jakie parcie na fajkę masz  stąpałeś z nogi na nogę  przydeptując mnie przy okazji mnie  na co od razu reagowałam kąśliwą uwagą. Odpowiadałeś charakterystycznym uśmiechem. Wtedy i przez kolejne tygodnie  gdy wciąż nie potrafiliśmy do siebie dotrzeć. Dopiero po kilku miesiącach   pierwsza wspólna impreza  alkohol i standardowe dzielenie ławki na matmie   odnaleźliśmy wspólny język. Pół roku temu nie znałam Twojego imienia. Dzisiaj sprzątając  zbieram Twoje klucze czy ładowarkę od telefonu i wciąż śmieję się na wspomnienie poranku  kiedy moja mama widząc Cię rozłożonego kolejną z rzędu noc na moim łóżku  pyta czy już Cię przemeldować   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

Od zawsze bawi mnie ten paradoks, kiedy teraz, patrząc w perspektywie pół roku, nie mogę uwierzyć w miniony czas. Zobacz. Wtedy jeszcze nawet o sobie nie słyszeliśmy, nie wiedzieliśmy kompletnie o swoim istnieniu. Dopiero pierwszego września zrzędziłeś mi nad uchem jakie parcie na fajkę masz, stąpałeś z nogi na nogę, przydeptując mnie przy okazji mnie, na co od razu reagowałam kąśliwą uwagą. Odpowiadałeś charakterystycznym uśmiechem. Wtedy i przez kolejne tygodnie, gdy wciąż nie potrafiliśmy do siebie dotrzeć. Dopiero po kilku miesiącach - pierwsza wspólna impreza, alkohol i standardowe dzielenie ławki na matmie - odnaleźliśmy wspólny język. Pół roku temu nie znałam Twojego imienia. Dzisiaj sprzątając, zbieram Twoje klucze czy ładowarkę od telefonu i wciąż śmieję się na wspomnienie poranku, kiedy moja mama widząc Cię rozłożonego kolejną z rzędu noc na moim łóżku, pyta czy już Cię przemeldować ~ chimica

Kolejny poranek  dopiero co zamykam za znajomymi drzwi  przeziębienie dokłada się do alkoholu  ledwo żyję  robię rzeczy których będę potwornie żałować i generalnie nie mam siły  by zadbać o samokontrolę. I trudno  ej. Będzie co będzie  nie spojrzymy sobie w oczy nazajutrz  lecz przynajmniej teraz tak nieopisanie nam dobrze   chimica

chimica dodano: 26 stycznia 2014

Kolejny poranek, dopiero co zamykam za znajomymi drzwi, przeziębienie dokłada się do alkoholu, ledwo żyję, robię rzeczy których będę potwornie żałować i generalnie nie mam siły, by zadbać o samokontrolę. I trudno, ej. Będzie co będzie, nie spojrzymy sobie w oczy nazajutrz, lecz przynajmniej teraz tak nieopisanie nam dobrze ~ chimica

Zapominam swoje imię. Zapominam swoje zasady. Zapominam o granicach. O tym  że miałam dystansować się od Ciebie. O tym  że niewłaściwie postępuje. Że nie powinnam. Że świat mnie za to znienawidzi. Nikt tego nie pochwali. Wszyscy będą przeciwko. Ludzie zapragną mnie zniszczyć. To nie ma żadnego znaczenia teraz  jesteś tu i powoli zaczynasz całować mnie po szyi... Jedyne o czym próbuję pamiętać ostatkiem sił to oddychanie   chimica

chimica dodano: 23 stycznia 2014

Zapominam swoje imię. Zapominam swoje zasady. Zapominam o granicach. O tym, że miałam dystansować się od Ciebie. O tym, że niewłaściwie postępuje. Że nie powinnam. Że świat mnie za to znienawidzi. Nikt tego nie pochwali. Wszyscy będą przeciwko. Ludzie zapragną mnie zniszczyć. To nie ma żadnego znaczenia teraz, jesteś tu i powoli zaczynasz całować mnie po szyi... Jedyne o czym próbuję pamiętać ostatkiem sił to oddychanie ~ chimica

To nie jest tak  że Cię chcę. Moja podświadomość jasno mówi  że jesteś najgorszą drogą  najbardziej błędnym wyborem  pieprzoną pułapką. Wiesz w czym rzecz? Bez Ciebie nie ma nic. Mam Cię we krwi. Ty jesteś moim oddechem. Zabójczym uzależnieniem  które pojawiło się bez żadnego ostrzeżenia. Nie miałam wyboru. Tak jak heroina przejmuje kontrolę nad wolą  Ty przejąłeś ją nad moim sercem   chimica

chimica dodano: 23 stycznia 2014

To nie jest tak, że Cię chcę. Moja podświadomość jasno mówi, że jesteś najgorszą drogą, najbardziej błędnym wyborem, pieprzoną pułapką. Wiesz w czym rzecz? Bez Ciebie nie ma nic. Mam Cię we krwi. Ty jesteś moim oddechem. Zabójczym uzależnieniem, które pojawiło się bez żadnego ostrzeżenia. Nie miałam wyboru. Tak jak heroina przejmuje kontrolę nad wolą, Ty przejąłeś ją nad moim sercem ~ chimica

Obiecywałeś  że będzie lekko. Obiecywałeś  że jeśli zapiecze   podmuchasz. Dlaczego więc nie ma Cię  Twojego urywanego oddechu przy mojej klatce piersiowej? Trochę miłości... miało nie boleć   chimica

chimica dodano: 21 stycznia 2014

Obiecywałeś, że będzie lekko. Obiecywałeś, że jeśli zapiecze - podmuchasz. Dlaczego więc nie ma Cię, Twojego urywanego oddechu przy mojej klatce piersiowej? Trochę miłości... miało nie boleć ~ chimica

To Ty mnie zostawiłeś. To Ty jesteś teraz w nowym związku  żyjesz jak dotychczas   trenujesz  uśmiechasz się do każdej atrakcyjnej panny  lubisz dobrze wyglądać. I Ty od początku naszego znów osobnego życia nie możesz znieść tego  iż ja także dałam sobie radę. Że uśmiecham się  spotykam z kimś innym  generalnie świetnie się bawię  nie płaczę  przesypiam noce  mijam Cię z podniesioną głową i nie tęsknię. Nie ułożyłeś sobie tego i śledzisz każdy mój ruch z nadzieją znalezienia choćby zalążka bólu  na którym mógłbyś oprzeć swój terror wymierzony w moją osobę   chimica

chimica dodano: 21 stycznia 2014

To Ty mnie zostawiłeś. To Ty jesteś teraz w nowym związku, żyjesz jak dotychczas - trenujesz, uśmiechasz się do każdej atrakcyjnej panny, lubisz dobrze wyglądać. I Ty od początku naszego znów osobnego życia nie możesz znieść tego, iż ja także dałam sobie radę. Że uśmiecham się, spotykam z kimś innym, generalnie świetnie się bawię, nie płaczę, przesypiam noce, mijam Cię z podniesioną głową i nie tęsknię. Nie ułożyłeś sobie tego i śledzisz każdy mój ruch z nadzieją znalezienia choćby zalążka bólu, na którym mógłbyś oprzeć swój terror wymierzony w moją osobę ~ chimica

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć