 |
potrafił opowiadać o miłości jak nikt inny. szkoda, że w praktyce, nie szło mu tak dobrze, jak w teorii.
|
|
 |
odszedł. ale teraz siedzi, gdzieś tam na chmurze i każdego dnia, podpowiada mi jak żyć. jest moim aniołem.
|
|
 |
nienawidzę poranków. nienawidzę, żegnać się z tym co najpiękniejsze i na nowo witać szarą rzeczywistość.
|
|
 |
na granicy rozpaczy, jestem. ładnie mnie urządziłeś, kochanie.
|
|
 |
zjadłam słońce. przegryzłam tęczą. popiłam deszczem.
|
|
 |
tak, tak. świat będzie leżał u moich stóp. ale dopiero od jutra się za to wezmę, bo dzisiaj jestem zbyt zmęczona.
|
|
 |
zasłoniła twarz, rękoma. nie mogła złapać oddechu, z zaszokowania. nie potrafiła uwierzyć we własną naiwność. w to, że wierzyła jego słowom, doskonale wiedząc jak łgał.
|
|
 |
zabrakło Cię. właśnie wtedy, gdy potrzebowałam Twojej obecności, najbardziej. właśnie wtedy, gdy odszedłeś.
|
|
|
|