 |
nigdy nie pozwól, żeby skończyło się to co jest teraz.
|
|
 |
Emocjonalni ludzie cierpią przez byle co i byle kogo
|
|
 |
najgorzej jest wtedy, gdy słuchasz piosenki, która kojarzy Ci się z kimś kogo już nie ma.
|
|
 |
wierz w to co kochasz. kochaj to w co wierzysz.
|
|
 |
Moja miłość, za nią zawsze w bój stanę. Widzisz? Honor czasem jest ważniejszy niż przetrwanie.
|
|
 |
Znów się uśmiecham. Szkoda, że nie z twojego powodu.
|
|
 |
Dopóki jesteś tu ze mną to miejsce coś znaczy, póki jeden z nas stoi reszta będzie z nim tańczyć i nawet gdyby cały świat był nam wbrew.
|
|
 |
pamiętaj żeby się uśmiechać. żeby iść przez miasto z wyrazem twarzy szczęśliwego człowieka. pamiętaj, by nie dać za wygraną - by pokazać tym wszystkim zawistnym pizdom, że dajesz radę i że nigdy się nie poddasz. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.2]próbowałam się wyrwać, bo coraz bardziej dochodziło do mnie, że już nigdy Go nie zobaczę. chwilę później nagle opadłam z sił, a serce zaczęło kołatać jak oszalałe. i gdy na Jego trumnę zaczęły spadać kilogramy ziemi, czułam jak robi mi się ciemno przed oczami. stałam wtulona w Mateusza, ściskając Go z całych sił i błagając Boga o to by to był sen i bym jak najszybciej się obudziła. niestety - nie był, a ja obudziłam się na drugi dzień - ze łzami w oczach, w ciuchach z pogrzebu, z których nie chciałam się przebrać i ze świadomością, że straciłam tak ogromną część siebie.. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]pamiętam dzień Jego pogrzebu i to jak bardzo nie byłam w stanie tam iść.pamiętam Damiana,który mnie ubierał a ja bezwładnie siedziałam na łóżku.pamiętam też Mateusza i Jego wzrok,i zakłopotanie na twarzy,które mówiły: "ja pierdole,jak ja mam Cię pocieszyć".pamiętam jak szłam tuż za trumną,niesioną przez Jego przyjaciół i Damiana - podtrzymywał mnie Mateusz i gdyby nie On - nie byłabym w stanie iść.patrzyłam na drewnianą skrzynię, w której teraz leżał tak ważny mi Skarb, i który teraz odchodził ode mnie na zawsze,choć obiecywał być przy mnie do końca życia.pamiętam,jak na cmentarzu nastała chwila ciszy i nagle do moich uszu dobiegły słowa Magika - wtedy tak naprawdę zrozumiałam i dotarło do mnie,że Go tracę.po policzkach zaczęły mi lecieć łzy,jednak stałam spokojnie.gdy nastał moment opuszczania trumny,nogi się pode mną ugięły a łzy zaczęły lecieć jak oszalałe.czułam silne ramiona Mateusza,które powsytrzymywały mnie przed tym,bym nie rzuciła się w kierunku trumny.
|
|
|
|