|
typowy medyczny paternalizm; nie możesz zawsze dostawać tego, czego pragniesz.
|
|
|
coraz cześciej przestaje kontrolować spokój, opuszczam się w tym, zapominam jak to się robi.
|
|
|
jebnąć,potrząsnąć,wykrzyczeć bo przecież to było coś więcej,coś na poziomie połączeń nerwowo-mózgowych.
|
|
|
nie będę kłamać, nie stanowię całości.
|
|
|
na dłuższą metę nic w życiu nie zostaje takie jak dawniej i że moment, w którym człowiek zaczyna sobie zdawać z tego sprawę, stanowi smutną granicę dorosłości; po jej przekroczeniu zaś zawsze czuje się odrobinę nieszczęśliwy.
|
|
|
nawet nie wiesz, jak bardzo nic się nie zmieni.
|
|
|
zszyć się z powrotem,skleić,nawet prowizorycznie,bo się rozlatuję.
|
|
|
są rzeczy,które przeszkadzają w byciu efektywnym.
|
|
|
ponieważ coś we mnie pierdoli geometrię czasu,coś we mnie odpierdala szopkę pod tytułem: tęsknie
|
|
|
z wesołym składem wrzucamy na luz
|
|
|
Juz kazde uderzenie bolalo mniej, wiedzialam, kiedy zacznie podnosic reke i za co. Wiedzialam ze sie nie zmieni, a mimo wszystko kochalam go najbardziej na swiecie. Przeciez byl ojcem mojego dziecka.
|
|
|
“'zaufanie to krucha rzecz, raz zdobyte pozwala korzystać z ogromnej swobody , ale utracone jest nie do odzyskania, i niestety nigdy nie wiemy komu można zaufać. Bliscy potrafią zdradzić, a zupełnie obcy przyjść z pomocą. Większość ludzi woli ufać wyłącznie sobie, to najlepszy sposób żeby się nie sparzyć.'”
|
|
|
|