 |
|
[1] miałam wrażenie, że w przyciągniecie mnie ku sobie włożył całą swoją siłę. wraz z ciągłymi naciskami na ważniejsze słowa, wbijał mocniej palce w mój kark, a ja jedynie hamowałam się przed zaciskaniem zębów z bólu. - dlaczego to robisz? boże, dlaczego po tym wszystkim co przeszliśmy, chcesz odejść, kiedy pojawia się tylko taki mały problem? dla nas to pikuś! cholera, pamiętasz co pokonaliśmy?! z jakimi ludźmi wygraliśmy, gdy chcieli nas poróżnić? rodzice, znajomi, nauczyciele. wszystko się sypało. wszystko, kurwa! ale trzymaliśmy całość w kupie, bo mieliśmy siebie, pamiętasz?! - otumaniał mnie swoim gorącym oddechem. czułam go na wysokości oczu, nosa, omiatał czoło i wtedy ten pierwszy raz dziękowałam podświadomie, iż jestem od Niego niższa, a nasze wargi nie znajdują się na tym samym poziomie.
|
|
 |
|
‘’Wrócisz do domu o 16 jak co dzień, znowu się będziemy kłócić znowu drzwiami trzasnę, znowu (…) proszę porozmawiajmy trochę mamo bo mało wiesz o mnie choć dobrze znasz tożsamość (…) bo Twój wrzask stale był przeszkodą żeby zamienić słowo upływa czas już nie pamiętam gdy ostatni raz mówiłam że Cię kocham miałam może 5 lat teraz spięcia mijamy się po kątach znajomi zawsze wierzą Ci że mamy dobry kontakt wyciągam zdjęcia i chce Ciebie zrozumieć zamieńmy słowo mamo a opowiem ci co u mnie ‘’
|
|
 |
|
To są właśnie te stare dobre czasy, za którymi zatęsknisz w przyszłości.
|
|
 |
|
No cześć, znowu piszę o Tobie. Już ostatni raz, mam nadzieję. Posłuchaj mnie kolego, bo postaram się wypowiedzieć zwięźle i na temat tak, żebyś już nie mógł się sycić moim słowem. Spierdoliłeś to, wzdłuż, wszerz i po skosie. Przejebałeś naszą znajomość, a ja wyrosłam z Ciebie, jak małe dziecko z pieluch. Było fajnie, nie przeczę, ale nie mam już na Ciebie takiego parcia. Sam wybrałeś to zakończenie, a ja pozwalam ci iść. I błagam Cię, nie wracaj po raz enty, nie wymyślaj beznadziejnych wymówek, bo mnie już nie ma. Dziękuję, cześć, piona. /esperer
|
|
 |
|
nie zabiorę Cię wysoko, ale możemy spaść razem
|
|
 |
|
Tamto nasze dotykanie się, całowanie było takie nieśmiałe. I właśnie dlatego takie wymarzone. To intensywne spędzanie ze sobą czasu, którego mieliśmy tak mało / (c)
|
|
 |
|
patrzyli na siebie z ukrycia z coraz to większą tęsknotą w każdym spojrzeniu .
|
|
|
|