 |
|
chodź do mnie na chwile,
zostań ewentualnie na całe życie
|
|
 |
|
chcę poczuć, że jesteś blisko
|
|
 |
|
czekanie.. dla mnie to słowo brzmi jak wieczność
|
|
 |
|
myślałam że jesteś nikim ale okazałeś się moim nałogiem.
|
|
 |
|
ludziom mordy nie zakleisz
|
|
 |
|
kiedyś wybiegnę z domu spojrzę w niebo i wykrzyczę światu że jestem cholernie szczęśliwa.. właściwie mogę zrobić to teraz.
|
|
 |
|
czasem żałuję swojej decyzji. a czasem stwierdzam, że była ona odpowiednia. bywa, że za Nim tęsknię, ale jest też tak, że Jego obecność byłaby zbędna. pragnę żeby Mnie dotknął, później brzydzę się każdego gestu z Jego strony. oczekuję Jego pocałunku, potem odpycham Go od siebie. mam zmiany nastroju i różne chęci, ale jedno jest pewne - kochać nie przestanę. [ yezoo ]
|
|
 |
|
dziś w nocy znów nie mogę usnąć. może to przez zbyt duże stężenie kofeiny w organizmie, a może przez zwykłą, ludzką tęsknotę, która dopada mnie z ogromną siłą za każdym razem, gdy próbuję zamknąć oczy./ smacker_
|
|
 |
|
nie pozostawił wolnej przestrzeni między naszymi ciałami, równocześnie blokując także moje plecy powierzchnią materaca. wbijając się ostatni raz mocno w moje usta swoimi, zakończył pocałunek. musnął jeszcze wargami mój policzek, brodę i szyję, po czym poważnie spojrzał mi w oczy. - ja Cię dzisiaj nie puszę. słyszysz? nie ma możliwości. o której to tam miałaś wrócić ode mnie? dziesiątej? po dziewiątej rano wrócisz, oznajmiając, że jesteś przed czasem. - nachylił się i musnął moje wargi, by chwilę później znów rozsunąć je językiem. pokręcił głową. - nie... naprawdę Cię nie puszczę.
|
|
 |
|
Tamtego dnia mijałam tysiące ludzi, samotnie wypalałam kolejne papierosy
, a potem wyszlam na spacer. Zazwyczaj nie lubię tłocznych miejsc, chyba zwyczajnie nienawidzę ludzi. Tamtego dnia poszłam jednak w to miejsce, gdzie było ich najwięcej.Wiesz dlaczego?
Głupia myślałam, że gdzieś Cię tam odnajdę.
Że znowu zobacze twój uśmiech na mój widok.
|
|
|
|