|
po Twoim odejściu wszystko się zmieniło, nawet słońce do łask nie powróciło..II chaos
|
|
|
znasz to uczucie, gdy każda z tych dobrych chwil wali się jak domek z kart ? gdy wszyscy odchodzą zostawiając Cię samego, a wokół Ciebie jest tylko i wyłącznie echo własnego oddechu i dźwięk łez opadających na drewnianą podłogę ? znasz ten stan kiedy słowa już nie potrafią oddać tego co czujesz, tylko wypełniają pustkę która pozostała po niespełnionych marzeniach..? II systematyczny_chaos
|
|
|
tak na prawdę nie wiem w jaki sposób mam wytłumaczyć Ci co czuję, i choć piszę już kolejny list w tym dniu doskonale wiem, że żaden z nich nie jest wystarczająco wyczerpujący...dlatego też każdy z nich kończy w otchłani naszych planów i niespełnionych marzeń..podobnie jak ten..mający na zamiarze poinformować Cię o moim odejściu...II systematyczny_chaos
|
|
|
doskonale pamiętam ten dzień, w którym obiecywaliśmy sobie miłość aż po grób..niestety tornado kłamstw nie pozostawiło w nas nawet odrobiny szczęścia. II systematyczny_chaos
|
|
|
nie widzę już przyszłości dla nas jaką kiedyś wspólnie planowaliśmy..to zapewne słone łzy i setki kłamstw zniszczyły naszą świetlaną przyszłość usłaną różami..lecz chyba oboje zapomnieliśmy o kolcach jakie niesie za sobą rzeczywistość, które niesamowicie ranią nawet tak silnych jak my..kochanie.II systematyczny_chaos
|
|
|
Masz coś w sobie, co nie pozwala mi Cie skreślić, chodź dziś myślę o Tobie tylko w czasie przeszłym. II milan.suko
|
|
|
owszem może i go kocham, lecz tak na prawdę nie mam pojęcia kim jest..a raczej jako kto bywa w moim skołatanym sercu..II systematyczny_chaos
|
|
|
siedzę na krańcu świata i patrzę jak płoną nasze wspólne marzenia, które najpierw brutalnie zabiłeś nie dając im żadnej szansy..nie dowierzam widząc coś tak nieprawdopodobnego..opadam z sił...czuję się bezsilna, bezradna. chyba powoli umieram nie dostrzegając już żadnej nadziei na przetrwanie. wybacz. II systematyczny_chaos
|
|
|
słyszę jak coś szepczesz trzymając moją dłoń. mam wrażenie, że patrząc w dal utkwiłeś gdzieś pomiędzy przeszłością a teraźniejszością . po chwili w Twoich oczach dostrzegam strach jaki jeszcze nigdy się w nich nie pojawił. z sekundy na sekundę stwarzasz wrażenie zagubionego chłopca, który jeszcze nigdy nie doznał czym jest prawdziwa miłość. ' nie bój się, nie jesteś jedyny ' chciałabym powiedzieć, lecz strach przed lawiną uczuć powstrzymuje moje usta, a cisza nadal wypełnia powietrze między naszymi zmarzniętymi ciałami II systematyczny_chaos
|
|
|
cz.1 /doskonale pamiętam naszą ostatnią rozmowę na przystanku, kiedy to mieliśmy puścić w niepamięć wszystkie czyny i słowa które padły przez te wakacje i zachować je w tzn. ' pudełku wspomnień ' patrzałam na Ciebie a w moich oczach można było dostrzec smutek, którego nie potrafiłeś zabrać ze sobą..Sztuczny uśmiech towarzyszył nam obojgu. I choć dobrze wiedzieliśmy że spotkamy się za miesiąc, dwa to czuliśmy jakbyśmy się rozstawali na zawsze. Po pewnym czasie podszedłeś do rozkładu jazdy, spojrzałeś na zegarek i powiedziałeś tym przybitym głosem ' pięć minut ' Wtedy nie wytrzymałam, nie liczyło się to co do siebie czujemy, a co nie..wtuliłam się w Ciebie i szepnęłam Ci do ucha ' z kim będę prowadzić te poważne rozmowy o pierwszej w nocy ? kto będzie ratował mi życie przynosząc tabliczkę mojej ulubionej czekolady ? ' Ty milczałeś..więc odsunęłam się od Ciebie a wtedy zobaczyłam łzy które rzędem spływały Ci po policzkach.
|
|
|
cz 2. / ' Przyjaciele to skarb ' wydusiłeś z siebie łapiąc mnie za podbródek po czym lekko pocałowałeś w czółko. Po chwili złapałeś za torbę rzuciłeś mi krótkie znaczące spojrzenie przytuliłeś i stanąłeś przy krawężniku po czym wszedłeś do autobusu..jeszcze przez ułamek sekundy widziałam Cię przez szybę..to były właśnie ostatnie chwile podsumowujące te wakacje Drogi przyjacielu. II systematyczny_chaos
|
|
|
cz.1 / pomimo, że nigdy w to nie wierzyłam stałam się, choć na trochę w kogoś oczach wyjątkowa i ważna. Szkoda, że to wszystko tak krótko trwało, ze teraz pozostała tęsknota za każdym, najmniejszym fragmentem Jego. Nie oczekiwałam tak wiele, jak Cię poznałam, tak naprawdę to nie oczekiwałam niczego. Dostałam zbyt wiele, za dużo. Teraz to wszystko pomału chyba trzeba zacząć zamieniać w najwięcej warte wspomnienia. Ponownie pamiętać każdy dotyk, gest, słowo. Nie zapomnę nigdy Twojego pierwszego spojrzenia, wtedy, jak słodko czekałeś i się denerwowałeś, dwóch białych czekolad do przekupienia, tego aniołowania i Twojego uśmiechu. Tego, że było tak idealnie, niezwykle dzięki Tobie, a tylko dlatego, że ja prosiłam. I nawet tego, że poszliśmy do zoo zobaczyć żyrafy, które przyjechały dzień później. Szkoda, że wszystko, co dobre i idealne szybko się kończy. Zawsze w marzeniach mogę przecież chodzić z Tobą do kina, nie na film, zawsze mogę pamiętać Twój zapach i wszystko inne z Tb związane.
|
|
|
|