 |
nie zadawaliśmy pytań nie prowadziliśmy gier , dziś kalkujemy wszystko ...
|
|
 |
byliśmy jak marionetki, kukły na cienkich sznurkach kierowane w życiu niczym w teatrze. powiedz osobie, która wystawia z zapałem sztukę z ich udziałem, że są nic niewartymi przedmiotami. podobnie było z nami. tak skrzętnie wpisaliśmy nawzajem sobie obecność we własne życiorysy, nie przewidując, że życie pisze odmienny scenariusz.
|
|
 |
uczucie, że gnijesz tutaj, że świat cię dusi. to powietrze. tlen, dzielenie go z innymi. szukasz siły na kolejny dzień, widząc jak bardzo potrzebują cię najbliżsi, jak boją się tego co się z tobą dzieje. nie rozumiesz życia i tego, co się stało, jak. gdzie podział się człowiek, który zapewniał, że jakoś wydostaniecie się z tego bagna? dlaczego, cholera, właśnie on - uosobienie hartu ducha, siły i walki, się ot tak poddał?
|
|
 |
bohaterowie zwykłych dni we własnej bajce, a Ty, śpisz?
|
|
 |
Ludzie w snach ciężkich jak w klatkach krzyczą.
Usta ściśnięte mamy, twarz wilczą,
czuwając w dzień, słuchając w noc.
|
|
 |
To ulica pokazała mi, co to równia pochyła
To coś czego nie widziałem wcześniej i w życiu nie chciałbym dotknąć
Drogowskazy pomyliły ścieżki i kierują pod prąd
Moją mapą jest sumienie, więc błądzę
Intuicja szkicuje mi plany działań i kłamię
Czemu znów mrużę oczy
|
|
 |
Życie rzuca ślepy piach w oczy tylko po to
By przeklinali wzrok i mylili dzień z nocą
|
|
 |
Jesli nie wiesz gdzie masz isc idź naprzód
Jeśli nie masz komu oddać serca, oddaj miastu
Nie pozwolę sobie wmówić, że jest pięknie
Choć nie wiem gdzie mam iść, to wiem skąd przyszłam
|
|
 |
Boże jeśli jesteś pewien, wstydzisz się za moje głupstwa
Ale jak mam iść do przodu skoro nawet nie mogę ustać?
|
|
 |
Nie patrze trzeźwo już, nie jest mi już lekko tu
Mam dobre serce, ale rozum każe mi już w nic nie wierzyć
|
|
 |
Miłość to pożądanie , czyjejś duszy .
|
|
 |
Ktoś mnie zranił mocno i widziałam piekło,
Które przysłoniło mi całe świata piękno
Chciałam to naprawić i znowu źle trafiłam
|
|
|
|