 |
Przez większość czasu zastanawiałam się, cóż bym Ci powiedziała, gdyby doszło do przypadkowego spotkania. Układałam wiele monologów, po czym wybierałam najlepszy i powtarzałam go codziennie przed snem, by go nie zapomnieć. Ale wiesz co, nie.. Ty nawet nie zasługujesz na monolog z moich ust i myślę, że dwa słowa będą wystarczające. Pierdol się.
|
|
 |
Kiedyś potrafiłam z łatwością wybaczać i zapominać o wyrządzonej krzywdzie wobec mojej osoby. Miałam w sobie ogrom siły i nadziei, że mój kat zmieni swoje postępowanie i siebie. Naiwnie wierzyłam, że jestem ważna. Dziś nie potrafię jednego, ani drugiego i na dodatek żyć na nowo.
|
|
 |
Kochałam go strasznie mocno. Przez ostatnie miesiące zastanawiałam się, jak to było możliwe. Ja po prostu kochałam samą siebie. Gdy patrzyliśmy sobie w oczy to tak, jakbym widziała swoje odbicie w męskiej osobowości. Rozpaczałam za samą sobą.
|
|
 |
Choćbym bardzo chciała i starała się za trzech to nie potrafię Tobie wybaczyć. Gdy jesteśmy sam na sam to jeszcze jest we mnie nadzieja, że w przyszłości mogłoby być tak jak kiedyś, jednakże gdy jesteśmy w grupie to wszystko do mnie wraca. Ten pieprzony żal, złe wspomnienia i ogromna niechęć do Ciebie. Parę miesięcy temu potrafiłam dla Ciebie kłamać, byś uniknęła jakicholwiek złych konsekwencji, nawet dałabym sobie rękę uciąć. Tylko po takim czasie stwierdzam, że dziś, w niedzielne popołudnie siedzę sama, bez żadnej wiadomości, bez Ciebie i na dodatek bez ręki.
|
|
 |
Dobroć uważam za ważniejszą od inteligencji i talentu.
|
|
 |
Przecież nikt nie potrafi wrócić, rozpierdolić wszystko dookoła i odejść, tak jak Ty.
|
|
 |
Otwórz tylko usta i zawartość wlewaj wewnątrz. Prosto w krew, w serce i sedno, wszystko jedno.
|
|
 |
wszystkim szczęśliwym ludziom planuje dzisiaj coś urwać i wszystkie te ząbki śliczne chodniczkiem się będą turlać
|
|
 |
Życie to stek bzdur, z tym że ja poproszę krwisty.
|
|
 |
Kto Cię tak dziewczyno zmienił?
|
|
 |
A dokładnie które fakty z mojej biografii pozwoliły ci wpaść na pomysł, że jestem miłą osobą?
|
|
 |
Jest spora różnica pomiędzy poddaniem się, a podjęciem decyzji, że wreszcie masz dość. Nie przenoście gór dla tych, którzy nie podniosą dla was kamienia.
|
|
|
|