 |
kocham Go pomimo tego, że różnimy się prawie wszystkim. | endoftime.
|
|
 |
kolejny wolny dzień, kolejny melanż, kolejny raz mordy z tego samego kadru.
|
|
 |
na poziomie ziomie, bo inaczej nie wypada.
|
|
 |
nie wiem jak to wszystko wam wytłumaczyć. podczas dnia, w słońcu tryskam wszędzie energią i zarażam każdego śmiechem, to ja zawsze pocieszam innych mówiąc, że będzie dobrze. a gdy tylko słońce chowa się za horyzont, moja chęci na cokolwiek gasną. czuję jakby bez pytania wyrwano mi coś ze środka, nie mam ochoty słuchać i wiedzieć kogokolwiek, tak po prostu zamykam się w sobie i czuję jak ból rozsadza mnie od środka, jakby coś krzyczało we mnie nie potrafiąc się opanować.. | endoftime.
|
|
 |
nadal paląc wszystkie Jego zdjęcia i patrząc z nienawiścią w ogień, nie potrafię zapomnieć o tym co było. | endoftime.
|
|
 |
moje prywatne słońce w postaci Ciebie.
|
|
 |
zbyt skomplikowane by nadać temu status.
|
|
 |
'bo to co dla mnie miało sens, odeszło razem z Tobą..'
|
|
 |
- Nie byłem aż tak pjany... - Stary, powiedziałeś że musisz iść do domu bo zostawiłeś żelazko na gazie !
|
|
 |
- Co tu robisz? - Byłam w okolicy, chciałam jeść, a nie chciałam płacić no i jestem
|
|
 |
- Nie byłem aż tak pijany . - Stary , chciałeś zjeść jabłko z mojego iPhona
|
|
 |
- Nie byłem aż tak pijany . - Stary , przykleiłeś sobie tampon do czoła i udawałeś jednorożca
|
|
|
|