 |
“Mówiła mi, że takie są najgorsze, co w ciszy kochają swój krzyk.”
|
|
 |
"Najdłużej goją się rany po szczęściu."
|
|
 |
“Ja jedna z wielu. Ukryta wśród miliarda. Wstydzę się że jestem.”
|
|
 |
tylu ludzi przewija się przez nasze życie. niektórzy zatrzymują się, by trochę z nami pobyć, inni się zapoznają i odchodzą, a jeszcze inni olewają. my natomiast, dziękujemy za obecność tym pierwszym, zapominamy drugich i cierpimy przez trzecich. tacy to już jesteśmy. mamy zepsute organizmy i serca, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mamy własnego rozumu i choć niejeden z nas będzie wmawiał wszystkim dookoła, że nie jest wybrakowany, że jego to nie dotyczy, to i tak nieprawda. wszyscy jesteśmy tacy sami. nie potrafimy docenić i pokochać ludzi, którzy są na wyciągnięcie ręki, a marzymy o kimś z kim dzielą nas kilometry. / niechcechciec
|
|
 |
boję się, boję się, że jak komuś pozwolę się przedrzeć przez tą szczelną skorupę, że jak komuś zaufam, że jak się zakocham, to ktoś odejdzie. wiem też, że człowiek nie może prawdziwie kochać, gdy się ogranicza. ale kurwa, no, boję się. cholernie, piekielnie, nieodwołalnie, boję się spojrzeć miłości w twarz, bo już nie raz i nie dwa, dostałam od niej po dupie, bo zaufam i zawiodłam się za jednym zamachem. i chcę, chcę kochać, ciebie, bezgranicznie, najmocniej na świecie, bo przecież przysłaniasz mi świat i swoją obecnością sprawiasz, że wszystko wokół przestaje istnieć, i na dodatek masz takie słodkie oczy, i takie czułe pocałunki, i ta świadomość, że byłabym przy tobie szczęśliwa, i to całe zauroczenie. och. kurwa. i widzisz, znów muszę wybierać. i och. tak trudno mi się tobie oprzeć. / niechcechciec
|
|
 |
spróbuj mnie w sobie rozkochać, obiecuję, że nie będę się bronić. / niechcechciec
|
|
 |
'- Chcę, aby twój świat zaczynał się i kończył się na mnie - mówi. '
|
|
 |
"znajdę dla Ciebie trochę miejsca" i położył się obok, lekko opuszkiem palca masował mnie po biodrze, aż w końcu nie wytrzymałam, moja noga oplotła jego nogi, moja dłoń szyje, głowa na sercu, jego ręce na moich plecach, mocno zaciśnięte, żebyśmy sobie nie uciekli, to nie były tanie chwyty żeby zaciągnąć siebie do łóżka, to człowieczeństwo, poczucie stworzenia świata w małym łóżku i świadomość siebie, że tak się obudzimy, ze sobą, trzymaliśmy się kurczowo jak najmocniej siebie, ale nie myśl, że się kochamy, potrzebowaliśmy siebie dla siebie, bo nie możemy się pogodzić z brakiem naszych kochanków.
|
|
 |
"Czuję tęsknotę, gdy znów sobie Ciebie wyobrażam."
|
|
 |
"Minął rok, minie następny, ale to nie wróci nigdy."
|
|
|
|