 |
jestem na prostej, wróciłam na swoją drogę, którą wybrałam w życiu. mimo łez, bólu i innych przeciwieństw utrudniających mi życie, nie poddaje się. i wiem to, że dam radę choćby nie wiem co się działo. jestem silna. | gazowana
|
|
 |
i nie mam pojęcia czy to wszystko ma jakikolwiek sens. brniemy w tym syfie tylko po to, by przetrwać. czerpiemy z życia to, co dla nas najlepsze, nie zważając na uczucia innych. jak dla mnie to bezsens. odnajdźmy jakiś konkretny cel w życiu. | gazowana
|
|
 |
wyryłeś mi na sercu znamię, które jako jedyne zostanie do końca. Ty odszedłeś, razem z Tobą wspomnienia. ślad po Tobie zostanie mimo wszystko. | gazowana
|
|
 |
podaj mi rękę, bo czuję, że nasz koniec jest bliski. złapmy dystans i wróćmy do normy. | gazowana
|
|
 |
myślę o Tobie, czasem.. dosyć często. w sumie częściej, niż często. zazwyczaj ciągle. a gdyby to podsumować to zawsze, gdziekolwiek jestem, Ty jesteś razem ze mną, choćby w myślach. nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie. uwielbiam to uczucie. | gazowana
|
|
 |
uzależniam się od Ciebie, z minuty na minutę coraz bardziej. | gazowana
|
|
 |
i gdy jestem obojętna nagle zaczyna Ci zależeć. znowu zacznę wierzyć w to, że może nam się udać- wszystko się rozjebie i będzie się to ciągnąć w nieskończoność, ciągle od nowa ta sama sytuacja. | gazowana
|
|
 |
|
całą ekipą siedzieli w swoim miejscu. uwielbiali stan, kiedy wiedzieli, że zaraz się zaćpają, zapominając o problemach. po chwili zaciągali się buchami. śmiali się z niczego, mieli niezłą fazę. zioło było zajebiste, ale na nią nie podziałało. nie dzisiaj. siedziała, patrząc się na nich jak na wariatów. spuściła wzrok na dół. - a teraz ostatni buch za tego skurwysyna - szepnęła do siebie, nieźle się zaciągając . / mojekuurwazycie
|
|
|
|