 |
I co mi z Twoich zdjęć? wspólnych wspomnień? Przecież nie zalepię nimi, rosnącej z minuty na minutę dziury samobójczego trybu życia, którym postanowiłam się kierować. To nie zmieni faktu, że zapomnę, nic nie polepszy. Możesz, więc zachować je dla siebie i być jednocześnie dumny ze swojego odkrycia. Odkrycia niesamowitego zbrodniarza w ciele osoby, która tak mocno mnie kochała. Podziwiam, ale zdecydowanie nie popieram tego na czym opierasz swój kierunek istnienia. Bo wiesz, ja nie potrafiłabym żyć ze świadomością, że dałam opanować się diabłu i zraniłam najcenniejszą mi osobę, sprawiając utratę możliwości jej ocalenia.
|
|
 |
Nie odwołalnie pragnęłam Cię dotknąć. Choćby na chwilę poczuć pod palcami uszczerbek Twojej skóry, który niedawno stanowił podstawy moich pozytywnych wyznań. Dziś wiem, że nie było warto. Oszukałeś mnie, ciesząc się przy tym niesamowicie. Sprawiłeś, że wiara w cokolwiek odeszła,a przybyła namiastka wyczucia na zło, które niestety tak często zaczęłam popełniać.
|
|
 |
Po co komu wiedzieć o nas jak najwięcej ? Po co dać się poznać? Po co pomagać? być dobrym ? Po co szanować? ufać? Żeby nagle, przy najbliższej okazji stać się zakurzonym przedmiotem ? zapomnianym przeżyciem ? Radością przemieniającą się w smutek? Czy dlatego właśnie budujemy szczere relacje, by potem rujnować fundamenty wartości ? By cierpieć i nieodwracalnie zatracić się w bólu ?
|
|
 |
Potrzebuję przytulenia. Ciepła bijącego już, od naprawdę kogokolwiek. Oparcia dającego mi poczucie bezpieczeństwa. Schronienia przed wszelkimi smutkami. Ten świat jest niesprawiedliwy. Dlaczego na tak prosty gest trzeba czekać w nieskończoność ?
|
|
 |
Do tego nie da się przyzwyczaić. Niemożliwe jest by się z tym pogodzić. To ból, który nie pyta mnie o zdanie utwierdzenia w moim własnym wnętrzu. Czuje się pokonana. Wywołałeś falę nieszczęść, które zmierzyły prosto w moją stronę. Każde twoje słowo jest jak strzała, która trafia w sam środek. W samo serce, nie dające już rady oddychać. Sumienie podpowiada by walczyć dalej, chociażby ostatkami sił. Dusza jednak odmawia posłuszeństwa. Jestem już zmęczona tą Twoją strategią. Jak Ty to robisz?, że pomimo jakiegokolwiek zaangażowania z Twojej strony, czuję,że mnie zabijasz ?
|
|
 |
Płacz. Cierp. Cierp najmocniej, jak tylko można. Poniżaj się, prosząc o przebaczenie. Żałuj. Pogrążaj się w każdej czynności, by tylko mnie odzyskać. Życzę Ci tego z całego serca. To nie dlatego, że jestem wredna. Wręcz przeciwnie. To dzięki swojej miłości i tolerancyjności Cię pokochałam. Ale teraz chcę, wręcz niesamowicie pragnę byś cierpiał, tak samo jak ja. Krzycząc, nie mógł wydobyć najprostszych słów. Niech ból bez możliwości ustąpienia opęta Twoje ciało. Tylko w ten sposób zrozumiesz, co zrobiłeś, opuszczając mnie na środku drogi bez żadnego sensownego słowa. Tylko w ten sposób moje krzywdy będą wyrównane.
|
|
 |
a może masz już kogoś i zwyczajnie się nie liczę .
|
|
 |
|
pije by zapomnieć , ale każdy kieliszek wznoszę za Twoje zdrowie ..
|
|
|
|