 |
Mogę być kompletnie wypruta z sił. Mogę mieć za sobą kilka zarwanych nocy po których jedyne, o czym marzę to sen. Mogę siedzieć z paczką chusteczek na kolanach i bezustannie wysmarkiwać nos. Mogę mieć poczochrane włosy, związane w niechlujnego kucyka. Mogę mieć rumieńce na policzkach przez gorączkę. Mogę marudzić, narzekać i mieć wszystkiego dosyć. Mogę - a on i tak będzie chciał być obok, uparcie twierdząc, że nie ma lepszego miejsca, niż to przy mnie, niezależnie od wersji mojej osoby, która akurat wchodzi w grę.
|
|
 |
Mijałam go kilka razy dziennie z uczuciem nieprzyjemnego mrowienia na karku. Wytrzymywałam jego oschłe spojrzenia. Unosiłam brodę mimo arogancji i traktowania wszystkich z góry, jakimi zdawał się przesiąkać. Usilnie starałam się odsunąć od siebie bezpodstawną nadzieję, że być może gdzieś w głębi jest innym człowiekiem, niż wskazywałyby na to pozory. Odpychałam od siebie każdą z myśli o tym, że może mi się podobać lub że mogłabym być bliżej niego. A dzisiaj? Uchyla mi dostęp do swojej klatki piersiowej, a ja dostrzegam serce. I słyszę, jak tłumaczy mi coś, a zdanie kończy się uzasadnieniem "... bo Cię kocham".
|
|
 |
Dojrzejesz. Zobaczysz, że miłość nie jest tam, gdzie są melanże, dziki seks, pakowanie się w kłopoty, kłótnie i godzenie się. Miłość jest tam, gdzie wracasz do domu. Gdzie jest on, czekający z kolacją, który weźmie z Ciebie cały ciężar dnia. Miłość jest tam, gdzie obok niego zasypiasz, a on drapie Cię po plecach, bo wie, że to uwielbiasz. Nie jest tam gdzie jaskrawo, a tam gdzie płomyk miłości tej jednej osoby./esperer
|
|
 |
Była jak narkotyk, a ja właśnie stałem się ćpunem.
|
|
 |
Jeśli chcesz zadzwoń jutro, bez Ciebie umieram.
|
|
 |
Twoje usta są jak wino, a ja chcę się dziś upić.
|
|
 |
Nie da się żyć,
zwariuję jak nic
tu, tu, tu
|
|
 |
Wiesz nie mam podzielności uwagi toteż kiedy jem palę i piję, czytam piszę i oglądam telewizję nie mogę w tym czasie nikogo kochać.
|
|
 |
Właściwie to nawet trochę żałuję, że udałem się jakoś taki, że dużo wiem, i prawie wszystko przemyślałem. Co z tego mam? Nic. Tylko zniechęcenie.
|
|
 |
Nadal niezmiennie mogę być wszędzie, a wciąż jestem blisko.
|
|
 |
Duszę się od Twoich pocałunków
porzuconych przypadkiem na prześcieradle
tłumionych oddechów, olśnień
galopujących spojrzeń
zapachu jabłek
otchłani miłości.
A przecież trzeba żyć.
|
|
 |
Miłość jest trudna. Dziwna. Cała pogmatwana. Ale wierzysz w miłość?
|
|
|
|