 |
wypijmy za błędy. za wczorajszy zapach tytoniu, za dzisiejszą niestałość, za jutrzejszą niepewność.
|
|
 |
nie chce nic zaczynać, bo wiem, jak szybko to spieprzę, przepraszam.
|
|
 |
tak mocno trzymał mnie za rękę, jakbym miała zaraz uciec. tak intensywnie się we mnie wpatrywał, jakby widział mnie pierwszy raz. tak namiętnie całował, jakbym miała czekoladę na ustach. tak profesjonalnie udawał, że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam.
|
|
 |
czasem tylko chcę umrzeć , poza tym jest w porządku.
|
|
 |
i chyba nie chcę cię dziś znać, ale jutro do mnie wróć.
|
|
 |
odejdź, bo już tego za dużo. zostań, bo ciebie za mało.
|
|
 |
wyrosłam z głupot. z ciebie też.
|
|
 |
nie smakuje, to nie jesz. nie pasuje, to nie bierzesz. nie lubisz, to nie słuchasz. nie podoba się, to nie patrzysz. więc czemu nie kochasz, a udajesz miłość ?
|
|
 |
bywa, raz pęka serce, raz prezerwatywa.
|
|
 |
masz jakiś pomysł ? znasz jakiś sposób, żeby to wszystko przestało tak cholernie boleć ? chciałbyś znaleźć się teraz na moim miejscu ? no właśnie, więc przestań się do mnie uśmiechać.
|
|
 |
mamy tysiące problemów, ale jesteśmy szczęśliwi.
|
|
 |
to fascynujące, że słyszał przez telefon jak łzy spływają mi po policzkach, to fascynujące, w jaki banalny sposób je wywoływał.
|
|
|
|