 |
wiesz, boję się, że nawet jak już będziesz mój, to ja to spierdolę.
|
|
 |
bez alkoholu tego nie widzę.
|
|
 |
a wypierdalaj, byle komu nie będę pozwalać się wkurwiać.
|
|
 |
nie mów do mnie. ja dopiero wytrzeźwiałam i mało rozumiem, i mało pamiętam, i szczerze, nie obchodzi mnie to, co z tobą zrobiłam. na pewno było miło, odejdź.
|
|
 |
za dużo słów ucieka gdzieś między kolejnymi wykrzyczanymi sobie w twarz przekleństwami, za dużo miłości okazujemy w łóżku, a za mało w życiu.
|
|
 |
dziękuje za tak wyraźne pokazanie mi, że nie było warto.
|
|
 |
przez mężczyzn się nie płacze, płacze się przez gówniarzy.
|
|
 |
Boże, rzadko cię o coś proszę, ale do cholery zrób coś, bo L&M'y kosztują już 11,60.
|
|
 |
lubi zostawiać mnie niedokończoną.
|
|
 |
oglądać kreskówki i palić papierosy, leżeć z głową opartą na twoim torsie, trzymając puszkę piwa w ręce, upijać się w klubach do nieprzytomności, kraść batony ze sklepu czy jeść kolację przy świecach. obojętnie, z tobą cokolwiek.
|
|
 |
dziś zdradzę albo ciebie, albo siebie samą, dziś będzie koniec.
|
|
 |
i znów wracasz, więc znów ta nasza prywatna, dziwna miłość na pół etatu i znów szczęście i mało papierosów i znów zapominanie o zabezpieczeniu i nie wychodzenie całymi dniami z łóżka i całymi nocami z pubów i głupie zdjęcia i udawanie, że nie słyszymy jak ktoś dzwoni i nasza muzyka i uśmiechy i mrugnięcia i stwierdzenia, że życie jednak nie boli tak bardzo, no i serca, posklejane tylko po to, żeby mogły połamać się po raz kolejny.
|
|
|
|