|
piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
|
|
|
wszystko, co dobre już było. naucz się zdychać bez picia wódki i kopcenia fajek.
|
|
|
i niby możemy wszystko, ale bardziej prawdopodobne jest to, że wszystko możemy spierdolić.
|
|
|
wyluzuj. co ma być, to będzie. a jak będzie chujowo, to się upijemy ze złości.
|
|
|
jeszcze ten jeden raz spalić z tobą po lufce, jeszcze ten jeden raz wybrać się z tobą na browara, jeszcze choć jeden pieprzony raz znaleźć się w twoich objęciach i poczuć jak smakują twoje usta.
|
|
|
to najgorsze uczucie pod słońcem, gdy wiesz,że masz prawo być zła, masz prawo się wkurwiać i miotać w niego wyzwiskami, ale nie robisz tego. jesteś w stanie wybaczyć wszystko, nawet obwiniać siebie zamiast jego, bo się boisz, cholernie się boisz, że cię zostawi.
|
|
|
jeśli obdarzysz mnie szacunkiem, ja będę szanować ciebie. jeśli mi zaufasz, nie zawiodę cię. jeśli powierzysz mi swój sekret, opowiem ci coś o sobie. jeśli przywiążesz mnie do siebie, będę gotowa zrobić dla ciebie wszystko. jeżeli będziesz się mnie czepiać, zatruje ci życie. jeśli będziesz mnie oceniać nic o mnie nie wiedząc, wyśmieje cię. jeśli będziesz mi udzielać zbędnych rad, powiem ci, żebyś zajęła się swoim życiem. więc dobrze ci radzę, jeśli mnie nie znasz, miej na mnie po prostu wyjebane, tak, jak ja mam na ciebie.
|
|
|
jesteśmy młodzi, nie myślimy o przeszłości. wychodzimy nocami z domu, uprawiamy seks w tajemnicy przed rodzicami, nie liczy się dla nas nic, prócz alko i papierosów. wcale nie kochamy swoich partnerów, krąży o nas mnóstwo mniej lub bardziej prawdziwych plotek. żyjemy sobie od tak z dnia na dzień, wypełniamy sobie pustkę mnóstwem zbędnych czynności, niby o tym wiemy, ale nie dopuszczamy do siebie tej myśli, że nie ma dla nas przyszłości.
|
|
|
świat rozpierdolił mi się na dziewięćsetosiemdzięsiątcztery miliony kawałeczków, a ja z papierosem w ręce wzruszam tylko ramionami i patrzę na wzory z wydmuchiwanego dymu.
|
|
|
no dalej, uderz mnie, ja uderzę cię dwukrotnie. będziemy wyzywać się od najgorszych i rzucać w siebie przedmiotami. powiem, że wiem o tej szmacie, a ty zaczniesz mnie przepraszać, wytrącisz mi żyletkę na podłogę i zabandażujesz nadgarstki. wiesz, popierdoleni jesteśmy.
|
|
|
nie pytaj, przecież doskonale wiesz, że zawsze chodzi o tą jebaną miłość.
|
|
|
pewnie gdzieś tam chlejesz, co nie ? pewnie chlejesz, z petem w cwaniackim pysku odczuwasz kurewską satysfakcję, że ja tutaj po prostu dostaje kurwicy, nie wiedząc ,co się z tobą dzieje.
|
|
|
|