 |
Nerwowo spoglądasz i kolejny kopniak,
to już nawet nie działa, wszystko w środku ci siada,
wiesz, że się nie nadasz, zawodzisz, nic nie zdziałasz,
i znów rozczarowanie szlochem dusisz ból naraz,
serwujesz piekło, szumi mi w głowie uśmiechasz się lekko,
czujesz pulsujące skronie,
ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec,
|
|
 |
nawet jeśli świat nie jest tak ładny, jakbyś chciał przeanalizuj wszystkie fakty z dawnych lat zaciśnij pięści, bądz uparty bo każdy z nas codzień musi o swoje walczyć bez szans na płacz
|
|
 |
Chciwy skurwysynu, popatrz mi na ręce,
Kieruje nimi siła, umysł i odważne serce.
|
|
 |
Wytykasz mi błędy - tylko na tyle stać cię?
Żyjąc cudzym życiem w końcu zabijesz własne.
|
|
 |
cześć, tak dawno do Ciebie nie pisałam. nie mam na co liczyć i tak nie otrzymam odpowiedzi. w kartoniku leży setka listów, których nie wysłałam. mimo upływających miesięcy, każdy następny przepełniony jest coraz większym bólem. moje życie mogło być banalne, ale odpycham od siebie każdą osobę próbującą dać mi chociaż odrobinę szczęścia. nie zwracam uwagi na drogowskazy. nadal biegnę drogą, którą obraliśmy wspólnie, ale sama. wieczorem, gdy zmywam maskę złożoną z kilkunastu rodzajów uśmiechu i włączam muzykę, wiem co nastąpi za moment. będę płakać, walić głową w ścianę i zaciskać pięści z bezradności. powiedz mi, jak kolejny raz podbić Twoje serce. czy to naprawdę nierealne? pomóż mi odnaleźć siebie, bo ja już chyba nie potrafię.
|
|
 |
właśnie dlatego czasem na chwilę trzeba stracić wszystko, by móc zrozumieć jak szczęście jest blisko nas, Ty o tym wiesz, nie możesz poddać się bez walki
|
|
 |
może tak jak w 'Pamiętniku' Sparksa spotkamy się za kilkanaście lat. będziemy wtedy innymi ludźmi, bardziej dojrzałymi i z innymi perspektywami. spojrzę w Twoje czekoladowe oczy tak samo jak kiedyś i przytulę Ciebie jak najmocniej potrafię. pewnie rozpłaczę się i zniszczę misterny makijaż, a smugi z czarnej maskary pokryją nieskazitelną koszulę, którą będziesz miał na sobie. potem usiądziesz na ławce w ogrodzie, a ja pójdę do domu zrobić Ci kawę, taką jaką najbardziej lubisz, bardzo słodką z mlekiem. trzęsącymi się dłońmi odpalę papierosa by uspokoić się chociaż na moment, poprawię makijaż i wrócę do Ciebie. zaczniemy rozmawiać, zupełnie swobodnie jakbyśmy widzieli się wczoraj, potem pójdziemy do łóżka, nakarmiona dotykiem zasnę w Twoich ramionach, a rano będziemy już pewni, że ten czas nic nie zmienił.
|
|
 |
często czuję się samotna, nawet gdy z kumplami jestem i kilka razy o to miałam już pretensje i upadam, pierdolę, że się znowu nie układa i powtarzam że już miałam nie upadać...
|
|
 |
dzisiaj znamy się gorzej, bo wiem musieliśmy dojrzeć i mijamy się na dworze, często unikając spojrzeń i myślę o nim ciągle, choć byliśmy niepoważni brak mi go najmocniej, lecz to mój wymysł wyobraźni jest
|
|
 |
Przeszłość skasowałam pewnej nocy, tak po prostu
Zostało po niej kilka oczywistych wniosków.
|
|
 |
Ty ..nie masz nic, my nie mamy nic, ja nie mogę żyć tak, mówić, że jest git gdy jest pizda
|
|
 |
wierz w to co kochasz. kochaj w to co wierzysz.
|
|
|
|