 |
- Co robisz? - Jestem w Nowym Jorku, czekam na limuzynę, która zawiezie mnie Wellington Hotel, gdzie wypiję lampkę szampana z Jamesem Bondem, dzięki któremu wystąpię w najnowszym sezonie CSI Miami. - Naprawdę? - Nie, na fejsie siedzę.
|
|
 |
Wolę powiedzieć zwyczajowe "kurwa", niż pierdolić 30 sekund "bardzo mnie irytują nierówności chodnika, które znienacka narażają mnie na upadek".
|
|
 |
Chcę doczekać dnia, gdy moja córka siądzie cała zapłakana i zapyta mnie: mamo, też ktoś Ci kiedyś złamał serce? I ja wtedy z uśmiechem, opowiem o Tobie, a ona się rozchmurzy i powie: to u mnie nie jest aż tak źle.
|
|
 |
Sms: "Czy ja znowu coś zjebałem, czy Ty nie masz nic na koncie, Kochanie?". "Uwielbiam Twoje dziwne przypuszczenia" - pomyślałam, wchodząc do sklepu po kartę.
|
|
 |
I nie mów, że chciałabyś jebnąć uczuciami o ścianę, bo próbowałam, a to gówno odbiło się i jebneło mnie z podwójną siłą.
|
|
 |
Wyglądasz znajomo. Groziłam Ci już kiedyś? /stalinowa
|
|
 |
Serce jest jak telefon albo zajęte, albo nie łączy.
|
|
 |
Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. Wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. Po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - Powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. On delikatnie się nachylił. Ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - To należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - A to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
 |
- On jest seksowny.
- Tak wiem.
- Masz szczęście.
- Tak wiem.
- Podoba się wielu dziewczynom.
- Tak wiem.
- Cudownie się uśmiecha.
- Tak wiem.
- Ma genialne oczy.
- Tak wiem.
- Niesamowicie całuje.
- Tak w... skąd wiesz?!
|
|
 |
Jak ktos ma pecha, to i w bananie pestkę znajdzie.
|
|
 |
- I nastała dłuuuga ciszaaa. - Mhm. Jak chuj. - Jak Twój.
|
|
 |
A gdy mówisz o rodzicach "starzy" to nawet nie zaczynaj ze mną jakiejkolwiek konwersacji, bo wiedz, że gardzę Tobą jeśli nie masz szacunku do kogoś, kto dał Ci życie.
|
|
|
|