 |
- Eej, czy to prawda, że w 2012 będzie koniec świata? - No pewnie , a na polsacie będzie można obejrzeć powtórkę.
|
|
 |
Zębowa wróżka uczy dzieci, że mogą dostać pieniądze za sprzedawanie swoich części ciała - ja osobiście obwiniam ją o prostytucję.
|
|
 |
-Kocham Cię tak bardzo, że mogłabym wziąć ślub z Tobą nawet jutro, w jeansach. -Jutro odpada. -Czemu? -Jeansy mam w praniu.
|
|
 |
|
Dźwięk dzwoniącego telefonu wyrwał ją ze snu. Przetarła oczy i usiadła na łóżku łapiąc w dłoń telefon. Spojrzała na wyświetlacz i pomimo tego, że był środek nocy odebrała. "Wiem, że jest cholernie późno, ale nie mogę zasnąć. Nie mogę spać bo męczy mnie fakt, że nie powiedziałam Ci jak bardzo Cię kocham." Ziewnęła i cicho wyszeptała "Pojebało Cię kocie... Na maxa Cię pojebało." Rozłączyła się i z uśmiechem na ustach zasnęła. / ciamciaa ♥
|
|
 |
A gdy na Jego buzi pojawiał się uśmiech, skłonna byłam do wszystkiego, by tylko nie zszedł on z tej nieziemskiej twarzy.
|
|
 |
Pyskata to może być dziwka, ja jestem wygadana.
|
|
 |
Kobiety nie ubierają się dla facetów tylko dla siebie. Gdyby ubierały się dla facetów chodziłyby nago.
|
|
 |
A teraz znowu mam ochotę położyć się obok Ciebie, wtulić w Twoją koszulkę i zaciągnąć się Twoimi perfumami, jak ulubionymi papierosami.
|
|
 |
Kiedyś kiedy byliśmy dziećmi kłóciliśmy się tylko o te jebane zabawki, a teraz? Teraz wszystko się zmieniło, przychodzą nowe powody przez które się kłócimy: pieniądze, miłość, zazdrość, zaufanie.
|
|
 |
- Przynieś Pana Tadeusza. - Film czy Książkę? - Wódkę, kurwa!
|
|
 |
Zdrowaś Marycho, buchów pełna, bong z Tobą. Błogosławionaś Ty między innymi ziołami i błogosławiony efekt Twojej banii. Święta Marycho, matko rastów staw się za zjaranymi teraz i w godzinie banii naszej, zioło.
|
|
 |
|
za każdym razem kiedy odjeżdżał spod mojej klatki przeżywałam koszmar. tamtego razu zażartował : -dawaj buziaka kochanie, może ostatni raz.- z naburmuszoną miną nastawiłam usta a gdy już siedział na motorze rzucałam mu swoje odwieczne zdanie:- jedź ostrożnie. - tamtej nocy nie napisał jak zawsze ' już jestem w domu.' był tylko krótki telefon od jego kolegi. słyszałam pojedyncze słowa. jakiś wypadek , rozbity motor, osobowe auto, poślizg. nagle mdłości, słabość, i przeogromna panika. pamiętam uspokajanie mnie przez tatę, kiedy tej deszczowej nocy pędziliśmy do szpitala. zawalił mi się świat, gdy zobaczyłam go nieprzytomnego podłączonego do aparatur, z bandażem na głowie , przez który przedzierała się krew. złapałam go za dłoń, modliłam się i szlochałam, żeby wyszedł z tego cało. wtedy najbardziej liczy się nadzieja wiesz? i ona tym razem nie zawiodła. bo on w końcu otworzył powoli oczy i cicho wyszeptał leciutko ściskając moje palce: - myślałaś, że dla ciebie nie przeżyję ? / ransiak
|
|
|
|