 |
„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.”
|
|
 |
„Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.”
|
|
 |
„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”
|
|
 |
„To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.”
|
|
 |
"Zwariowałaś? Zachowaj trochę szaleństw na menopauzę!" /Woody Allen
|
|
 |
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą
i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy,
które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. "Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie.
Dymem się zakrztusiłam i tyle." Złapał ją za łokieć. "Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz." Spojrzała na niego wściekła
i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce
przekładając przez ramię! "Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!" Wyszli na zimne powietrze.
Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. "Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz
i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?!
Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!"
Biła go pięściami po plecach. "Kocham Cię." Powiedział. Uderzyła mocniej.
|
|
 |
Niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. Machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. Przecież kazał jej być dzielną.
|
|
 |
Zapomnieć o przeszłości. Nie martwić się o przyszłość. I wykorzystać teraźniejszość, jak napaleniec tanią dziwkę.
|
|
 |
Pamiętaj dziewczyno, jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób,
żeby się z Tobą spotkać. więc przestań tu siedzieć jak ten ostatni osioł z telefonem w ręce tylko idź
i zapomnij o nim i przestań się łudzić
|
|
 |
W końcu zrozumiałam, że rozmawianie z Tobą o miłości to tak jak rozmawianie ze ślepym o kolorach,
jak rozmowa głodnego z najedzonym, zrozumiałam, że ta konwersacja jest równie realna jak to,
że łysy zajebie grzywką o chodnik.
|
|
 |
Po wakacjach otwierając zeszyt i biorąc do ręki długopis, mam wrażenie, jakbym uczyła się pisać na nowo.
|
|
|
|