 |
patrzysz w moje oczy, muskasz delikatnie usta, każdego dnia od nowa, coraz bardziej mnie od siebie uzależniasz. niby nie chcę w to brnąć, ale idę, bo w głębi serca czuję, że warto. że to Ty jestem tym, który będzie potrafił mnie docenić. może to i niedobrze, że jestem dla Ciebie taką zołzą, ale to życie nauczyło mnie, mieć taki ogromny dystans do ludzi. podchodzisz, delikatnie obejmujesz mnie w talii i może chciałabym się nawet odsunąć, ale nie robię tego, bo wiem, że potem cierpielibyśmy oboje. tylko z Tobą potrafię godzinami rozmawiać zupełnie o niczym i to w zasadzie mnie nie nudzi, bo uwielbiam Twoje towarzystwo. uwielbiam Cię słuchać, gdy nawijasz coś jak katarynka. lubię patrzeć Ci w oczy, czuć Twój zapach, Twoje ciepło i wiedzieć, że to właśnie ze mną chcesz zbudować coś o czym marzymy oboje, od dawna. / notte.
|
|
 |
|
Teraz czuję, że to prawdziwy koniec. Podobno jeśli przekroczy się jakąś granicę bólu, wszystko zaczyna się układać, bo po prostu przestajesz oczekiwać czegokolwiek od świata. To właśnie dzieję się ze mną. Już mi nie zależy, abyś wracał i szczerze, już nawet nie boli mnie fakt Twojego odejścia. Zaczynam od nowa./esperer
|
|
 |
Ach,droga jesień..Jesteś bardzo piękna jak każda pora roku,lecz tak bardzo głęboko pusta.Smutna jesteś i jakaś depresyjna.Ludzi pochłania chaos na dworze,a siedząc samemu z kubkiem gorącej herbaty przed kominem,pochłania ich wariactwo.Wtedy są naprawdę zdolni do rzeczy niemożliwych.Droga jesień,jesteś taka zimna i oschła,jakbyś rozdzielała ciepła serc ludzi i chłodziła je zimnem deszczu,zimnem wiatru,zimnem słów.I choć jesteś bardzo niechciana,niektórzy wzdychają ciesząc się wolnością ze samym sobą.Mogą skromnie wylewać swoje smutki po troszku,zamykając nieco nas,na samych siebie.Nic nie chcemy mówić i choć czasem chcemy tak bardzo krzyczeć,to ta okropna cisza i brzdęk obijających się kropel deszczu o parapet nie pozwala nam się skupić.Pewnie nie wiesz o czym tu mówię,droga i złota pora roku.Mówię tu o złamanym sercu i nieszczęśliwej miłości.Wspaniale współgrasz z rozerwanym człowiekiem.| longing_kills
|
|
 |
Już mi dobrze bez Ciebie i nie czekam na znak.Lecz, gdy deszcz puka w szybę,czegoś jednak mi brak..Już mi dobrze bez Ciebie,dni wydają się jasne.Tylko czasem wieczorem na coś czekam nim zasnę..Już mi dobrze bez Ciebie,już zaczynam w to wierzyć.Tylko czego tak trudno każdy dzień samej przeżyć?
|
|
 |
Miłość to szerokie pojęcie. Każdy inaczej postrzega to uczucie. Są wzloty i upadki. Ważne jest by trzymać się razem. Ja w związku z Tobą byłam sama. Zawsze sama ze wszystkim walczyłam. Bez wyrzutów sumienia mogę więc stwierdzić, że ta o to przepiękna miłość nie przyniosła mi nic. Nic, poza cierpieniem.
|
|
 |
|
Nie mów,że to niemożliwe.Nie mów,że tak się nie stanie kochany,bo nadejdzie w końcu taki dzień,w którym zapomnisz.Zapomnisz o mnie tak,jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu,tak jak zapomina się o smaku obiadu zjedzonego dzień wcześniej czy o smaku kawy upijanego w chłodny dzień pod gwieździstym niebem.Zapomnisz o tym bólu,który ranił Twoje serce,gdy widziałeś jak łzy rzewnym strumieniem spadały z moich powiek.Minie czas,bolesny czas,lecz wktórce oddasz swe serce w depozyt komuś innemu,komuś z kim będziesz szczęśliwy,i nie będziesz pamiętał już o moim uśmiechu,o tym jak marszczę brwi w złości i jak szepczę do Twego ucha słodkie i pełne pożądania słowa.Ktoś inny będzie tulił Twoją szyję i odda Ci serce,tak samo jak kiedyś ja.Zapomnisz jakie znaczenie ma moje imię i może nawet przez moment zastanowisz się co robiłam w Twoim życiu,lecz to nie będzie miało znaczenia.Zapamiętasz tylko ból rozstania.Tego się nie zapomina.Ja też nie zapomnę.Już wiem jak boli serce łamane w pól bez powrotu.
|
|
 |
"Chcę znać duszy Twojej granie..."
|
|
 |
"Tęsknię za Tobą i nic tak nie rani jak brak Ciebie. I nikt nie rozumie przez co przeszliśmy. Było krótko. Było słodko. Próbowaliśmy."
|
|
 |
|
Najgorzej kiedy dociera do Ciebie, że już go nie ma. Nie możesz do niego napisać, zadzwonić albo poprosić o spotkanie. Czytasz wszystkie stare rozmowy w których potwierdzał jak bardzo Cię kocha i życzył Ci słodkich snów. Chcesz się rozpłakać ale nie możesz bo wokół znajdują się inni ludzie podziwiający Twój uśmiech a nie mający pojęcia, że właśnie w tej chwili masz ochotę wybuchnąć płaczem. Nie potrafisz zrozumieć kiedy to wszystko się skończyło, kiedy zaczęliście coraz mniej się śmiać a więcej kłócić. Chcesz umrzeć ale wiesz, ze nie możesz. Musisz wstać, znów sztucznie się uśmiechnąć i iść naprzód.
|
|
 |
Znów się zastanawiam, jak mu teraz idzie w życiu.
|
|
 |
|
Tak po prostu, z dnia na dzień, przestaliśmy dla siebie istnieć.
|
|
|
|