 |
Papierek, świstek, interes - tak nazywają małżeństwo w dzisiejszych czasach. Dla ludzi to zwykła transakcja, połączenie kont w banku. Zmiana statusu, która tylko na początku ma znaczenie. Później zdejmują obrączki i chcą żyć jak dawniej, Pierdolą się w hotelach. Uciekają od tego, co sami wybrali. Kiedyś było inaczej. Ludzie traktowali małżeństwo inaczej. To było połączenie dusz. Oddanie się drugiej osobie na całe życie. Widziałeś tych starszych ludzi, którzy potrafią spojrzeć sobie prosto w oczy z miłością po kilkudziesięciu latach spędzonych razem. Nie są sobą znudzeni. Przezwyciężyli tyle ludzkich słabości. Nie poddali się po kolejnej kłótni. Wytrwali. kiedyś związek był najświętszą rzeczą dla człowieka. Bo kochać i być kochanym było największą wartością. Kiedyś była miłość, dom i rodzina. Uczucia tak silne, że ludzie stawali się jednością. Seks był tylko dodatkiem, przyjemnością. Teraz to wszystko stracone. Liczy się tylko hajs i romans. Konsumpcjonizm.
|
|
 |
Czego Ty chcesz?Nie mogę już pojąc co za licho siedzi w Twojej duszy.Tak łatwo przechodzisz ze śmiechu w płacz.Wciąż rozglądasz się w poszukiwaniu szczęścia,gryziesz z bólu wargi i co jakiś czas przysięgasz,że jesteś szczerze zakochana. On nawet nie wie,że istniejesz i ile znaczy jego imię,które w nocy wpisujesz w wyszukiwarkę.Nie wie że kieszenie twoich dżinsów wypchane są przez zmarznięte dłonie,które wciąż nie odnalazły ciepła jego.Nawet nie wie w ilu snach zagrał główną rolę i kiedy się budziłaś byłaś wściekła na Boga,że w snach jest o wiele lepiej niż na jawie.Że powietrze ma smak jego warg i jak kusi nieznane.Jak bardzo chciałabyś ich posmakować. Papieros i browar jeszcze bardziej łechce twoje nerwy bo przywołują jego obraz.Jedyna rzecz jaką znasz to marzenia o nim . Odkąd pamiętasz chciałaś niemożliwego. I nigdy nie wychodziło Ci to na dobre bo wciąż gubiłaś się w życiu które wydawało się być uporządkowane.To niesprawiedliwe,że los nie daje Wam szansy poznania się/hoyden
|
|
 |
Pewnie też nieraz w głowie kotłowała Ci się myśl "dlaczego uczucia nie mogą o wszystkim decydować?". Wszystko byłoby łatwiejsze, nikt by nie ranił, nikt nie podejrzewał, nie przejmował. Bylibyśmy kowalami własnego losu. Nasze uczucia kreowałyby rzeczywistość. Bylibyśmy szczęśliwy. Kto by w końcu nie chciał, prawda?/bekla
|
|
 |
"Nie podoba mi się wyniosłość, nie podobają mi się ludzie, którzy stawiają siebie wyżej od innych. Mam ochotę dać im rubla i powiedzieć: jak się dowiesz, ile jesteś wart, to wrócisz i oddasz resztę." Lew Tołstoj
|
|
 |
Myślałem sobie 'super, dam radę, widocznie tak musiało być', a tu noc przychodzi i sam zostaję z myślami, które paraliżują mnie strachem. Boję się być tutaj bez Niej i cholera jasna znowu marzę choć o jednym dotyku Jej dłoni, która sprawiała, że czułem się wyjątkowy. Jej oczy? Człowieku, najpiekniejsze oczy na świecie, błękit jaśniejszy niż oceany, nad którymi zawsze chciałeś być, jej głos? Kurwa, wystarczał cichy szept bym miał pewność, że jest tą dla której się urodziłem. Teraz przytulam wspomnienia, które z każdą chwilą ranią coraz bardziej bo choć najpiękniejsze, to nie wrócą, nie zwilżą pocałunkiem zapomnianych ust, nie powiedzą, że wszystko będzie okej. Zapomniałem jak się żyje, odebrano mi tlen, dławię się nieobecnością./mr.lonely
|
|
 |
Pomóż mi. Naucz mnie, jak można tak.
|
|
 |
Kawałek po kawałku. Centymetr po centymetrze milimetr po milimetrze. Zaznaczał swoje terytorium ustami na moim ciele.Kreślił małe kółka jakby wytyczał krąg naszej miłości. I tak co wieczór powtarzał uporczywie tą czynność. Ze szczególną uwagą całował każdy palec u moich dłoni. Nigdy nie pomijając żadnego. Poświęcając im tyle samo sekund,zaangażowania i uwagi. Podkreślał,że każdy kawałek mojej skóry jest jego ulubionym elementem i każdego uczy się na pamięć,każdy kocha i każdy go fascynuje. Myśliwy tak długo tropił zwierzynę,że gdy ta znalazła się na jego pali pokochał ją.Już nie chce żadnej innej. Żadnych polowań. Tak oto kat zakochał się w swojej ofiarze. Jak oto widać las jest pełen trofeów do kolekcjonowania. Ale kiedy zdobywasz ten najbardziej wartościowy nie stawiasz na ilość lecz na jakość/hoyden
|
|
 |
" Wiem, że płaczesz przeze Mnie. Znowu ból Ci doskwiera, kiedy jestem w melanżu, kilka dni nie odbieram. Wiem, że masz tego dosyć, ręce Ci opadają. Dowiadujesz się właśnie, że Mnie znów zamykają. Wiem, że modlisz się za Mnie i zanosisz to Bogu, już masz dosyć problemów i tych moich nałogów. "
|
|
 |
Mama to róże w ogrodzie, ramię wsparcia, ciepły uśmiech. To pochwała nawet kiedy przesolę zupę. To ona nauczyła mnie czytać, obudziła miłość do literatury, pokazała piękno świata. Nauczyła mnie jeździć rowerem i wiązać buty. Wstawała w nocy kiedy byłam chora i sprawdzała czy jestem dobrze przykryta kołdrą. Całowała oparzone palce, opatrzyła każdą ranę kiedy uczyłam się jeździć na rolkach, a kiedy płakałam że mi nie wychodzi kupiła też sobie i uczyła się ze mną. Przytulała mnie w środku nocy kiedy bałam się sama spać. Wstawała pierwsza i kładła ostatnia. Kazała tacie czekać z obiadem żebyśmy mogli zjeść go razem. Czytała mi książki, nauczyła pisać, wieszała koślawe rysunki na lodówce jako dzieła sztuki. Płakała razem ze mną. Zawsze czekała. Dalej czeka. Przytula mnie rano i nazywa maleństwem chociaż dawno ją przerosłam. To kobieta o największym temperamencie ale i największym sercu. Oddałabym jej swoją nerkę, płuco,oko, cokolwiek by nie potrzebowała, bo kocham ją nad życie./bekla
|
|
 |
"Myślę sobie, że to musi być bardzo miłe uczucie, wiedzieć na pewno, że ktoś na Ciebie czeka."
|
|
 |
Przy jednym z nich mogłam być sobą.Chodzić z potarganymi włosami i zbierać jego oklaski dla mojej urody. Ale to tego drugiego kochałam ponad życie. Miało być po kres naszej miłości. Miłość się skończyła a moje uczucie pozostało. Brzydziłam się pocałunków,wzdrygałam na dźwięk innych głosów i wyplątywałam dłoń z innych dłoni. Nie pasowałam do tych wszystkich układanek które usilnie na siłę próbowałam ułożyć. Gdy wydawało mi się,że dopasuje wszystkie elementy któryś zawsze odstawał od grupy i nie pasował do pozostałych. Niczym ja. Dziwoląg katujący się wspomnieniami kochający kogoś kto nawet nie wahał się przez chwilę mnie zostawić. Za bardzo nie pasujący do świata który serwował ból i gorycz. Tylko po to by selekcjonować swoje ofiary. Zostawiając tylko te najtwardsze. Najodporniejsze. Nie miałam prawa przetrwać. A jednak tu jestem. To chyba znaczy,że Bóg nie daje nam ciężarów które my nie jesteśmy w stanie udźwignąć/hoyden
|
|
 |
Mówicie "wiara". Ja na to, że znam Boga, jest okrutnym i powolnym starcem, wydającym rozkazy armii aniołów, które sprzeciwiając się mu lądują na ziemi jako tak zwane upadłe. A później ciężko je doświadcza w tym ziemskim życiu, aż kiedy do niego wrócą nie chcą już smakować wolności. Mówicie "bądź dobrym człowiekiem". Niebo? To kawałek nicości w której brakuje uczuć, nazywamy to rajem, bo nie ma tam cierpienia. Ale przez nieludzkość brakuje tam też miłości i szczęścia. Zawieszone w wieczności dusze nie mają nic lepszego do roboty niż przyglądanie się ludziom. Ale nie czują przez to żalu, bo odebrano im emocje. Mówicie "miłość jest najwyższą wartością". Zatrzymałbym się tutaj na dłużej, ale tego nie potrafi wyjaśnić nawet "wszechmocny" Stwórca, Pan nasz wybawiciel. Śmieszą mnie te określenia. Nie ma lepszego miejsca niż ziemia, a Bóg nam zazdrości, więc kiedy jesteśmy naprawdę szczęśliwi, to musi nam to odebrać. Za pomocą straty ukochanych, choroby, nieszczęśliwych wypadków. Oto Bóg.
|
|
|
|