 |
więcej go nie zobaczę, a nawet jeśli kiedyś gdzieś go spotkam, będzie obcy.
|
|
 |
teraz nie ogarniam jak kiedyś mogłam cieszyć się za każdym razem kiedy Cię widziałam, jak uśmiechać się do Ciebie i zawsze z Tobą rozmawiać, bo teraz się to zmieniło, widząc Cię mam ochotę zniknąć tylko po to aby nie widzieć tej fałszywej mordy szwędającej się po osiedlach i uważającej się za ideał. | endoftime
|
|
 |
my tak po prostu nie możemy pogodzić się z tym co było, po raz kolejny rozdrapujemy stare blizny, tylko po to, by sprawidzć czy jeszcze naprawdę boli to wszystko tak samo. | endoftime.
|
|
 |
tylko od Ciebie zależy to jak przeżyjesz swoje życie i z kim przejdziesz przez każdą, napotkaną na drodze przeszkodę. | endoftime.
|
|
 |
zawsze kiedy odjeżdżał z spod mojej klatki dając mi tego ostatniego całusa na pożegnanie, sztucznie się uśmiechałam, by nie rozpoznał że już zaczynam tęsknić. dopiero gdy wchodziłam do mieszkania moje oczy się szkliły, a serce nasiąkało tęsknotą za nim.
|
|
 |
i od wtedy udajesz, że jestem Ci obojętna, bo nie potrafisz pokazać, że zniszczenie Ciebie jednak mi się udało. | endoftime.
|
|
 |
przepraszam za to, że to może przeze mnie obydwoje cierpieli i może przeze mnie znienawidzili się do granic możliwości. | endoftime
|
|
 |
lubię wspominać chociaż nienawidzę wspomnień, bo to one zawsze uświadamiają mi, że kiedyś było dobrze, nawet bardzo dobrze, ale ten czas i ludzie już nigdy nie wrócą. | endoftime.
|
|
 |
chciałabym poznać Cię na nowo, aby zapomnieć o tym co było i znowu cieszyć się tym, że jesteś obok. | endoftime
|
|
 |
nie jest tak łatwo wyjść z czyjegoś życia, spakować wszystkie wspomnienia i zapomnieć.
|
|
 |
czasem mam takie dni, kiedy cholernie żałuję, że każda z nas wybrała inną drogę, chociaż przyjaźniąc się, obiecałyśmy sobie, że już zawsze będzie ona wspólna. | endoftime.
|
|
 |
czasem mam takie dni, kiedy cholernie żałuję, że każda z nas wybrała inną drogę, chociaż przyjaźniąc się, obiecałyśmy sobie, że już zawsze będzie ona wspólna. | endoftime.
|
|
|
|