 |
Wiesz czego się boję ? Boję się tego, że po Nowym Roku odezwiesz się, napiszesz te swoje słodkie "Siema Jessica :*" i wrócisz...boję się, że Ci po raz kolejny wybaczę, że nie jestem na tyle silna, by móc z Ciebie zrezygnować . Wiesz ? Mimo tego, że mi strasznie na Tobie zależy - nie wracaj już. Nie chcę już słyszeć, że Nam nie wyjdzie, że nie ma to sensu, nie chcę już tego, więc nie wracaj. Nigdy już nie wracaj...mimo faktu jak bardzo mi zależy, że duszę się teraz tą całą miłością, nie chcę już Twojego powrotu, nie jestem silna by po raz kolejny przeżywać Twoje odejście, więc niech zostanie tak jak jest, czyli że się nie znamy, tak jest lepiej dla Nas obojga [x3nemezisx3]
|
|
 |
Dziś jesteś wspomnieniem, dziś nie czytam esemesów, które pisaliśmy przez całą noc, wstając rano nie łudzę się, że czeka na mnie od Ciebie wiadomość o treści "Dzień dobry kochanie", kładąc się spać nie patrzę na wyświetlacz , dobrze wiem, że nie ma tam wiadomości od Ciebie "Dobranoc kochanie ty moje". Idąc korytarzem szkolny nie spoglądam już w Twoją stronę - wiem, że nie uśmiechniesz się do mnie, nie rozglądam się na ulicy , bo niby po co ? Nie płaczę, bo to nie ma sensu, odszedłeś... Ciebie nie ma i już nie będzie . to takie proste, [x3nemezisx3]
|
|
 |
Mam kilka pytań. Skoro odszedłeś to po jaką cholerę ciągle się na mnie patrzysz ? Skoro odszedłeś to czemu od rana do nocy na zegarku mam ciągle podwójne godziny ? Skoro odszedłeś po co kręcisz się obok mnie ? Skoro odszedłeś po co bronisz mnie przed piłką ? Skoro odszedłeś po co robisz wszystko by wrócić ? Skoro odszedłeś po co robisz wszystko bym była zazdrosna ? Po jaką cholerę to wszystko robisz ? Odszedłeś przecież - nie pamiętasz ? [x3nemezisx3]
|
|
 |
odchodziłeś już kilka razy, wracałeś po kilku dniach, teraz znowu odszedłeś, myślisz, że pozwolę wrócić Ci do mojego życia po raz kolejny ? mylisz się kochanie, tu nie masz do czego wracać, odszedłeś bo tego chciałeś, nie zamierzam wysłuchiwać tego, że nam nie wyjdzie, że nie ma żadnych szans, po jaką cholerę Ty ciągle wracasz ? Skoro sam mówiłeś już nie raz, że nam nie wyjdzie ... [x3nemezisx3]
|
|
 |
Myślałam, że jesteś inny niż reszta - myliłam się . [x3nemezisx3]
|
|
 |
Miałeś ją na wyciągniecie ręki, nawet za bardzo nie musiałeś się starać, wystarczyło byś ją troszeczkę pokochał i pokazał ze jest dla Ciebie wszystkim, ale nie Ty wolisz inną.
|
|
 |
Nie chce mi się już siedzieć na dostępnym na gg, by mieć nadzieję, że może akurat się odezwie. Nie chcę już co dziesięć minut sprawdzać telefonu, bo może akurat napisał sms. Nie chcę za każdym razem wychodząc ze szkoły rozglądać się we wszystkie strony, bo może on akurat tam stoi. Nie chcę idąc przez miasto trzymać non stop uniesioną głowę, bo może akurat skończył Ci się browar i postanowiłeś iść do tego sklepu, obok którego właśnie przechodzę. No nie chcę, to boli.
|
|
 |
Nie obiecuję Ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce... Nie obiecuję ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem... Obiecuję Ci, że nauczysz się żyć bez niego. I nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz.
|
|
 |
Rodzice mówią, że jestem niedojrzała. Żebym głośno nie słuchała muzyki bo na starość będę głucha, żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. Mówią, żeby się ciepło ubierać, bo jak będę starsza to będę mieć problemy ze zdrowiem. Mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem, i w pochmurny dzień, mówią że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, ze znajomymi. Ale ja się pytam, po jaką cholere mam się tym martwić? Jaką mam gwarancje, że w ogóle dożyje tych dni o których tak mówią?! Zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja w tedy będę mogła zrobić. Czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać? Wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę. Przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jutro.
|
|
 |
le razy zdarzyło Ci się; tańczyć i śpiewać przed lustrem gdy nikt nie patrzy? Rozmawiając ze sobą w myślach mając kilka różnych zdań? Spojrzeć na zegarek, po czym spojrzeć jeszcze raz bo nie zwróciłeś uwagi jaka była godzina? Mieć coś w ręce jednocześnie szukając tego? Powiedzieć ''co'' i odpowiedzieć na pytanie zanim powtórzy je pytający? Założyć koszulkę na drugą stronę, ściągnąć i znowu założyć źle? Mówić do zwierząt z nadzieją, że Cię zrozumieją? Zasnąć wtedy gdy zamierzasz nie spać i nie zasnąć gdy jesteś niesamowicie śpiący? Tak.. ludzie to dziwne stworzenia.
|
|
 |
w biegła do domu. Wybuchając spazmatycznym płaczem, zaczęła się krztusić z niedowierzania. Nareszcie była w miejscu gdzie nikt nie pouczał jej łez, a ona mogła dać upust emocjom. Zapaliła papierosa i kucnęła w przedpokoju kręcąc głową z niedowierzaniem. Zalewała się po raz kolejny łzami, których twórcą był mężczyzna za którego gotowa była skoczyć w ogień..
|
|
 |
kolejny sms, kolejna nadzieja, kolejne rozczarowanie.
|
|
|
|